Jeremy Renner w styczniu tego roku miał groźny wypadek, w wyniku którego ledwo uszedł z życiem. Mężczyzna przez cztery miesiące dzięki pomocy najlepszych specjalistów wracał do zdrowia, ale już do końca życia będzie odczuwał bolesne skutki wypadku. Teraz światło dzienne ujrzało nagranie i zdjęcie z tamtego makabrycznego dnia. Na kamerze jednego z policjantów uwieczniono akcję ratunkową, kiedy ratownicy walczyli o życie aktora znanego, m.in. z produkcji Marvela. Renner do szpitala trafił w stanie krytycznym.
Jak podaje portal TMZ, udostępniono w mediach nagranie i zdjęcie z feralnego poranka, kiedy Jeremy Renner miał wypadek pod pługiem śnieżnym. Kamerze udało się uchwycić moment, kiedy trwała akcja ratunkowa, w której uczestniczyło wielu ratowników. Specjaliści musieli zrobić wszystko, co było w ich mocy, żeby ustabilizować ciało poszkodowanego aktora, który był krytycznie ranny i leżał obezwładniony na ziemi. Cała scena wygląda jak z horroru.
Jeremy Renner miał złamanych ponad 30 kości. Jego lekarze w czasie hospitalizacji aktora odkrywali coraz to nowe obrażenia, których wcześniej nie widzieli. Artysta miał szczęście, ze żadne jego organy wewnętrzne nie zostały poważnie uszkodzone. Miał zapadnięte płuco, zmiażdżone kończyny, a jedno z oczu wypadło mu z oczodołu. Mimo tak poważnych uszkodzeń udaje mu się powoli wracać do zdrowia. Dziś jest w dobrej formie fizycznej i psychicznej, jak na taki wypadek. Powrót do pełnej sprawności może mu jednak zająć jeszcze wiele lat.