Anna i Robert Lewandowscy ostatnio wpadli do Polski, by promować dokument o słynnym polskim piłkarzu. "Lewandowski - Nieznany" miał swoją premierę na platformie Prime Video. Wielkanoc spędzili już jednak w Hiszpanii. Anna Lewandowska wybrała się na mecz swojego męża, by mu kibicować i zagrzewać do walki. Na niewiele się to jednak zdało. Naczelna polska WAGs minę miała raczej posępną.
FC Barcelona nie ma ostatnio dobrej passy. Klub odniósł sromotną porażkę w meczu z Realem Madryt. Tym razem drużyna, w której gra Robert Lewandowski, próbowała się zrehabilitować w spotkaniu z Gironą FC. Niestety, zgromadzeni kibice byli raczej rozczarowanie widowiskiem. Mecz skończył się bezbramkowym remisem. Z takiego obrotu sprawy nie była zadowolona także Anna Lewandowska.
Obecność Anny Lewandowskiej na stadionie oczywiście nie umknęła uwadze paparazzi. Do sieci trafiło sporo zdjęć trenerki, która z trybun kibicowała mężowi. WAGs tego dnia miała na sobie dużą czarną bluzę z ciekawym printem. W oczy rzuca się jednak zaskakująca fryzura celebrytki, która pojawiła się w dwóch koczkach przypominających rogi. To uczesanie biło rekordy popularności pod koniec lat 90. Wszystko za sprawą teledysku do przeboju Reni Jusis "Zakręcona". Niestety, gra piłkarzy tego wieczoru pozostawiała wiele do życzenia. Anna Lewandowska wyglądała na rozczarowaną wynikiem meczu. Z jej miny można wnioskować, że liczyła na znacznie więcej. Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii, w górnej części artykułu.
Anna Lewandowska Fot. URBANANDSPORT/EN