Porzucone kobiety bardzo często żywią urazę do byłych partnerów przez lata. Do tego grona zalicza się Emma Forrest, ekspartnerka Collina Farrella. Aktor zmiał zakończyć związek z pisarką, kiedy poznał Alicję Bachledę-Curuś na planie filmu "Ondine". Kobieta bardzo przeżyła rozstanie, a negatywne emocje stały się inspiracją do napisania książki, w której nie zostawiła suchej nitki na polskiej aktorce. Była dziewczyna artysty nie poprzestała jednak na tylko na tym.
Powodem rozpadu związku Emmy Forrest i Colina Farrella miała być Alicja Bachleda-Curuś. Pisarka utrzymuje, że wcześniej razem z aktorem planowała założenie rodziny. Rozstanie było więc dla niej ogromnym ciosem, ale też bodźcem do pracy twórczej. Oprócz książki, w której spisała swoje wspomnienia, stworzyła także scenariusz filmowy. Obraz wymownie zatytułowany "Liars (A-E)" (pol. kłamcy - przyp. red.), miał opowiadać historię zdradzonej dziewczyny. Wybrano nawet aktorkę, która miała wcielić się w główną bohaterkę. Rola ta miała przypaść Rebecce Hall, która wizualnie przypomina Emmę Forrest. Ostatecznie filmu jednak nigdy nie nakręcono.
Emma Forrest bardzo negatywnie przedstawiła Alicję Bachledę-Curuś w książce autobiograficznej "Twój głos w mojej głowie". Według pisarki polska aktorka miała zachowywać się bardzo niestosownie. Forrest twierdzi, że gwiazda otwarcie podrywała aktora w jej obecności. Później natomiast miała urządzić scenę z przeprosinami. "Czuję się upokorzona tym, co powiedziałam. Jesteście parą" - miała powiedzieć artystka, klęcząc przed parą.