18 lutego Antoni Królikowski został zatrzymany przez policję z podejrzeniem jazdy w stanie nietrzeźwości. Na miejscu wykonano badanie alkomatem, które nie wykazało obecności alkoholu w organizmie aktora. Następnie przeprowadzono narkotest i wynik był pozytywny. Obecnie czeka na wyniki badania krwi i został wezwany na przesłuchanie.
Według ustaleń "Faktu" prokuratura wciąż czeka na wyniki badań toksykologicznych Antoniego Królikowskiego. Mimo to, 9 marca ma się stawić na komisariacie.
Oczekujemy na wyniki badań oraz opinię biegłego - mówiła rzeczniczka stołecznej prokuratury, prokurator Aleksandra Skrzyniarz.
Serwis skontaktował się z mecenasem Arkadiuszem Szymańskim w celu wyjaśnienia, jak może wyglądać sprawa aktora już po przesłuchaniu na policji. Okazuje się, że to zależy od tego, w jakim charakterze go wezwano. Są dwa scenariusze.
Jeśli zostanie przesłuchany w charakterze podejrzanego po raz pierwszy, to zapewne zostanie mu ogłoszone postanowienie o przedstawieniu zarzutów. Wtedy stanie się podejrzanym w sprawie karnej. Jeśli tylko w charakterze świadka, to dalej nie przesądza to, o jego dalszej roli w tym postępowaniu, zależy to, od taktyki przyjętej przez prowadzących sprawę - tłumaczy Faktowi Arkadiusz Szymański.
Powodem wezwania Antoniego Królikowskiego może być potrzeba zgromadzenia większej ilości dowodów w sprawie. Może on jednak odmówić odpowiedzi na poszczególne pytania.
Mogło się, chociażby okazać, że materiał dowodowy zgromadzony w aktach postępowania, jest niewystarczający i organy ścigania poszukują dowodów, np. przesłuchań świadków. Pamiętajmy jednak, że osobie, która została wezwana w charakterze świadka, przysługuje m.in. prawo do uchylenia się od odpowiedzi na poszczególne pytania, jeśli odpowiedź naraziłaby ją lub osobę dla niej najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo - dodaje.
ZOBACZ TEŻ: Afera Królikowskiego może wpłynąć na rozwód z Opozdą. "Sąd ocenia kompetencje wychowawcze"