• Link został skopiowany

Książę Harry oświadczył się Meghan wbrew zasadom rodziny. "Zdawała się wyjątkiem"

Książę Harry nie raz udowadniał, że sztywne zasady panujące w rodzinie królewskiej zbytnio go krępują. Złamał je również, kiedy oświadczył się Meghan Markle.
Książę Harry i Meghan Markle
James Gourley/REX/Shutterstock / (James Gourley/REX/Shutterstock/EAST NEWS

Książę Harry w autobiografii o chwytliwym tytule "Ten drugi" poruszył wiele tematów - od dzieciństwa aż do czasów teraźniejszych. Ostatnie lata to naturalnie jego związek z Meghan Markle. Nie mogło jednak zabraknąć również opowieści o tym, jak para się poznała i jak doszło do zaręczyn. Harry postąpił całkowicie wbrew regułom, zgodnie z jakimi funkcjonowała do tej pory rodzina królewska.

Zobacz wideo "Harry i Meghan" - dokument o życiu wśród członków rodziny królewskiej. "Znajdowali sposób, by mnie zniszczyć"

Książę Harry oświadczył się Meghan Markle wbrew zasadom rodziny królewskiej

Książę nie ukrywa tego, że oświadczając się Meghan świetnie wiedział, że łamie jedną z podstawowych zasad, jeśli chodzi o związki osoby z rodziny z osobą spoza tego świata. Wszyscy przed nim przechodzili podobny proces - długi, wielomiesięczny, a nawet kilkuletni proces randkowania, a dopiero potem oświadczyny.

Zawsze powtarzałem sobie, że w kwestii związków obowiązują twarde reguły, przynajmniej w odniesieniu rodziny królewskiej, a najważniejsza z nich mówi, że zanim się oświadczysz, powinieneś spotykać się ze swoją wybranką minimum przez trzy lata. Jak inaczej zdołasz ją dobrze poznać? Jak inaczej ONA zdoła poznać ciebie i twoje dworskie życie? Jak inaczej możecie przekonać się, że tego właśnie oboje pragniecie, że uda wam się to wspólnie przetrwać? To nie jest życie dla każdego - pisze książę Harry w autobiografii.

Dodatkowym elementem były konsekwencje rozstania. Nie byłoby ono jeszcze wielkim problemem bez pierścionka zaręczynowego, choć naturalnie stałoby się pożywką dla mediów. O wiele gorsze w takiej sytuacji byłyby zerwane zaręczyny. Rodzina królewska zabezpieczała się w ten sposób przed dodatkowymi plotkami. Najlepszym przykładem - choć dość ekstremalnym - byli Kate i William. Książę czekał z zaręczynami aż dziewięć lat. A dodajmy, że Kate miała już wcześniej świadomość, do jakiej rodziny wchodzi.

Harry postanowił, że zasady zasadami, ale on ma "poczucie":

Meg zdawała się jednak wyjątkiem od tej reguły. Od wszystkich reguł. Od razu dobrze ją poznałem, a ona poznała mnie. Takiego, jaki jestem naprawdę. Mogło się to wydawać pochopne, a nawet bezsensowne, ale nie mogłem temu zaprzeczyć: po raz pierwszy miałem poczucie, że żyję w prawdzie - podsumował książę.

Oświadczył się niecałe półtora roku po tym, jak się pierwszy raz spotkali. W autobiografii Harry wspomina, że kilka osób z rodziny odradzało mu tak pochopne i poważne decyzje. Ostatnie słowo należało jednak do... królowej Elżbiety II. A ta wyraziła zgodę na formalizację związku wnuka.

Cytaty pochodzą z autobiografii księcia Harry'ego, "Ten drugi", w przekładzie Miłosza Biedrzyckiego, Anny Dzierzgowskiej, Jana Dzierzgowskiego, Mariusza Gądka i Agnieszki Wyszogrodzkiej-Gaik dla wydawnictwa Marginesy.

Więcej o: