Filip Chajzer i młodsza od niego o 13 lat Julia poznali się przez internet a potem ich znajomość potoczyła się w iście błyskawicznym tempie. Już po dwóch miesiącach doszło do romantycznych zaręczyn na Dominikanie, a po kolejnych dwóch być może do nieco mniej romantycznego rozstania.
Prezenter "Dzień dobry TVN" Julię poznał tak, jak rzadko kiedy poznaje się swoje przyszłe żony. Zobaczył wideo z nią w mediach społecznościowych na profilu jednego ze swoich znajomych. Skontaktował się, zaiskrzyło i oto dwa miesiące później zrobiło się już naprawdę poważnie, bowiem Filip Chajzer się oświadczył.
Para zamieszkała nawet razem i okazuje się, że to właśnie był gwóźdź do trumny tego świeżego i ognistego związku. Jak informuje Pudelek, atmosfera rozstania daleka była od przyjacielskiej:
Filip i Julia rozstali się na początku miesiąca w niezbyt przyjaznej atmosferze. On szybko zorientował się, że popełnił błąd, bez namysłu decydując się na zamieszkanie razem i poważne deklaracje. Rzeczywistość okazała się o wiele mniej romantyczna, niż spontaniczne zaręczyny na Dominikanie. Przez jakiś czas robił dobrą minę do złej gry i próbował jeszcze ratować relację z Julką. Niestety, nie udało się - podsumowuje informator Pudelka.
38-letni Filip Chajzer w ostatnim czasie przeżywa istny roller-coaster uczuciowy. Zdążył rozstać się w maju 2022 ze swoją wieloletnią partnerką, z którą wychowywał wspólnie pięcioletniego syna. O tym, że Chajzer spotyka się z kimś nowym, miała dowiedzieć się z mediów jeszcze przed rozstaniem. Ta nowa relacja również nie przetrwała próby czasu. Uczucie, jakie połączyło go z poznaną przez internet Julią miało być "na zawsze":
Taka miłość może zdarzyć się tylko raz... na zawsze - wyznał dziennikarzowi "Faktu".
Jak się okazuje, "na zawsze" zyskało nowy wymiar - niecałe cztery miesiące.