10 stycznia głośną premierę ma biografia księcia Harry'ego. Zbuntowany syn króla Karola III nie jest w "Spare" zbyt łaskawy dla rodziny królewskiej. W kolejnym fragmencie, który ujrzał światło dzienne, porusza jednak inny temat. Harry opowiada o romansie z niejaką Caroline Flack, która w 2020 roku popełniła samobójstwo.
Niespełna trzy lata temu Caroline Flack odebrała sobie życie. Miała to zrobić, bo była dręczona przez stalkera. Ta tragiczna historia odbiła się szerokim echem w mediach. Tym bardziej, że Brytyjka w 2009 roku miała romans z księciem Harrym. Cała znajomość trwała bardzo krótko, ale i tak rozpaliła media do czerwoności. Książę Harry opowiedział o tym w "Spare".
Niedługo po tym, jak sfotografowano mnie z Flack, te zdjęcia wywołały szał. W ciągu kilku godzin tłum rozbił obóz przed domem rodziców Flack, domami wszystkich jej przyjaciół i domem jej dziadków. Została opisana w jednej gazecie mianem "nieobytej", ponieważ kiedyś pracowała w fabryce. Pomyślałem sobie, czy naprawdę jesteśmy takim krajem nieznośnych snobów?
Menadżer zmarłej w mediach społecznościowych wyraził oburzenie, twierdząc, że mąż Meghan Markle żeruje na śmierci jego byłej klientki.
To obrzydliwe, że książę Harry ujawnił w swojej książce tak prywatne szczegóły dotyczące Caroline Flack. Sposób, w jaki prasa mówiła o niej w tamtym czasie i powód, dla którego się rozstali, były bardzo smutne. To ohydne, że używa jej nazwiska, aby zwiększyć sprzedaż jego książki. Rodzina królewska powinna teraz pozbawić go wszystkich tytułów.
Rozumiecie oburzenie Alexa Mullena?