Nowe ustalenia w sprawie śmierci Bohdana Gadomskiego. Opiekunowie wciąż nie zostali ukarani

Opiekunowie Bohdana Gadomskiego wciąż nie usłyszeli wyroku za nieumyślne spowodowania śmierci dziennikarza. Do mediów trafiły nowe informacje na temat toczącego się przeciwko nim procesu.

Bohdan Gadomski, dziennikarz związany z "Angorą", przed śmiercią chorował na cukrzycę, przez co musiał przyjmować insulinę. Opiekę nad nim sprawował jego znajomy Borys Ł., wraz z żoną. Z ustaleń prokuratury wynika, że podali oni Gadomskiemu dziesięciokrotnie wyższą dawkę insuliny niż jest zalecane. Dziennikarz zmarł trzy lata temu na skutek uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, będącego konsekwencją głębokiej hipoglikemii. Opiekunowie Gadomskiego usłyszeli zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Proces ruszył w kwietniu 2022 roku. Wciąż nie zapadł wyrok w sprawie. Niebawem jednak wszystko może się wyjaśnić. 

Zobacz wideo Oliwia Bieniuk: Przeżywałam śmierć mamy na oczach całej Polski

Opiekunowie Gadomskiego wciąż bez wyroku. Wiadomo, kiedy kolejna rozprawa 

Iwona Konopka, rzeczniczka prasowa ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi, w rozmowie z dziennikarzami Plejady podała, że termin następnej rozprawy Haliny Ł. i Borysa Ł. zaplanowany jest na 1 lutego 2023 roku. 

Sprawa pozostaje w toku, na pięciu terminach rozpraw przesłuchano zawnioskowanych w akcie oskarżenia świadków. Aktualnie sąd oczekuje na uzupełniającą opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej oraz diabetologii. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na dzień 1 lutego 2023 roku - czytamy na stronie plejada.pl.

Borysowi Ł. grozi kara dożywocia, a jego żonie do pięciu lat więzienia.

Bohdan Gadomski tuż przed śmiercią zmienił testament. Sprawę bada prokuratura

Jednocześnie przed Sądem Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia toczy się sprawa spadkowa, w którą są również włączeni Halina Ł. i Borys Ł. Dziennikarz przed śmiercią zmienił testament i przepisał majątek na swojego opiekuna.

Pan Bohdan został zaciągnięty do banku przez nowego opiekuna, dał pełnomocnictwa i najprawdopodobniej zmienił swoją ostatnią wolę. Chcemy by okoliczności zmiany w testamencie zostały zbadane - powiedział w rozmowie z "Faktem"  mecenas Marcin Białecki, pełnomocnik przyjaciółki Bohdana Gadomskiego. 

Wcześniej spadkobierczynią Gadomskiego była pani Maria, długoletnia przyjaciółka i opiekunka dziennikarza. Po jego śmierci kobieta otrzymała wezwanie do zwrotu dziesięciu tysięcy złotych, które rzekomo miała wypłacić z konta Gadomskiego przy użyciu jego karty bankomatowej. Podpis na wezwaniu miał zostać podrobiony. 

Podpis został podrobiony przez oskarżoną Halinę Ł., żonę Borysa Ł, pod których opiekę trafił Bohdan Gadomski - powiedział Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, w rozmowie z Plejadą.

Borys Ł. i jego żona domagają się uznania testamentu sporządzonego 29 lutego 2020 roku.