Edyta Herbuś tegoroczny okres świąteczno-sylwestrowy spędza z dala od domu. Aktorka wraz z rodziną wybrała się w góry, skąd dzieli się obszerną fotorelacją. Miała okazję wybrać się na dyskotekę, zobaczyć Krupówki, ale to relacja z Kasprowego Wierchu wywołała ogromne poruszenie. Poszło o... buty.
Edyta Herbuś opublikowała serię zdjęć z wypadu w góry. Aktorka zaprezentowała rozmaite pozy i widać, że się świetnie bawiła. Tego dnia postawiła na ciepłą stylizację składającą się z czarnego płaszcza od Bizuu wartego 1400 złotych, który zestawiła z jeansami klasyczną torebką od Chanel za około 30 tysięcy złotych. Szczególną uwagę przykuły buty na obcasie.
Te ostatnie chwile w roku chciałoby się spędzić jak najbardziej beztrosko... Na szczęście aura sprzyja wygłupom w energii dzieciaka. Tego mi właśnie było trzeba! Dzięki za dużo śniegu i te piękne górskie widoki! Na poważniejsze podsumowanie znajdę czas trochę później. Teraz mam ochotę na jak najwięcej szaleństwa i dzikie tańce na śniegu - pisała Edyta Herbuś.
Kto by się spodziewał, że te "dzikie tańce na śniegu" i buty na obcasie wywołają takie poruszenie. W komentarzach zarzucano Edycie Herbuś, że jej ubiór był nieodpowiedni na taką wyprawę.
Pięknie, tylko trochę obciach z torebunią i w botkach na obcasie w góry, nawet kolejką.
Serio, takie buty na wycieczkę w góry? A później TOPR ma robotę.
Poważnie, w takich butach tam pani weszła/wjechała? - pisali internauci?
Edyta Herbuś natychmiast ruszyła z wyjaśnieniami i przyznała, że zabrała dziadków w góry, a na sam Kasprowy Wierch dotarli kolejką.
Pytacie o buty. Oczywiście, że to nie obuwie do chodzenia po górach. To wycieczka z dziadkami kolejką, a nie górska wspinaczka - sprostowała Edyta Herbuś.
Więcej zdjęć z rodzinnej wycieczki aktorki znajdziesz w naszej galerii na górze strony.