Melanie C, a właściwie Melanie Chrisholm, zdobyła sławę przed laty jako jedna z członkiń najpopularniejszego girls bandu wszech czasów, czyli Spice Girls. Mówiło się, że jest wiodącym głosem zespołu, bo pozostałe dziewczyny, delikatnie mówiąc, nie miały wielkich wokali. Mimo to jej szorstka, charakterystyczna barwa nie przypadła do gustu wszystkim fanom, niektórzy woleli słodsze głosy Geri Halliwell czy Emmy Bunton. Po rozpadzie grupy Mel C nadal kontynuowała karierę wokalną, a jej płyty nieźle się sprzedawały, pokrywając się nawet złotem i platyną. 48-latka nadal jest aktywną, koncertującą wokalistką, cyklicznie nagrywa też nowy materiał, ale trudno uznać ją dziś za światową megagwiazdę. Dlatego wieść o tym, że to ona będzie największą atrakcją Sylwestra Marzeń w TVP, rozczarowała internautów, którzy grzmieli, że stacja, która dysponuje miliardami (!), mogłaby postarać się bardziej i zaprosić topowego artystę.
Część widzów sądzi, że stacja trzyma jeszcze prawdziwego asa w rękawie i w Zakopanem pojawi się ktoś, kto przewyższa Melanie C popularnością. Fakt, że była "Sporty Spice" największe triumfy święciła ponad 20 lat temu to nie jedyny "problem" z Brytyjką. Niektórzy komentujący zastanawiają się, czy władze TVP aby na pewno zdają sobie sprawę z tego, jakie poglądy ma artystka.
Jak wiadomo, włodarze Telewizji Polskiej jak ognia unikają wszelkich skojarzeń ze środowiskami LGBTQ+, a Mel C jest wielką bojowniczką o prawa tych osób. Serwis pride.com donosił, że eksspicetka była zadowolona z tego, przez całe lata uważano ją za osobę nieheteronormatywną. W zeszłym roku została nawet wyróżniona specjalną nagrodą za działalność na rzecz wspomnianej społeczności. Gwiazda. dziękując za statuetkę British LGBT, napisała na Instagramie, że zawsze będzie wspierać i pomagać osobom nieheteronormatywnym.
Jak sądzicie, będzie skandal?
Zdjęcia Melanie C znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.