Sylwia Gaczorek ma za sobą trudne dzieciństwo. Ale w wieku 25 lat została milionerką! Na tym się dorobiła

Sylwia Gaczorek jest właścicielką dwóch salonów fryzjerskich i popularną influencerką. Jak zaczynała się jej kariera?

Sylwia Gaczorek pojawiła się w podcaście u Żurnalisty, gdzie ujawniła sporo faktów z życia prywatnego. Właścicielka salonów fryzjerskich i influencerka powiedziała, że milionerką stała się w wieku 25 lat. Jak zaczynała się jej kariera i z czego zasłynęła?

Zobacz wideo Andziaks wspomina ślub. Mówi o prezentach

Sylwia Gaczorek dorobiła się milionów. Nie miała lekko w życiu

Sylwia Gaczorek doświadczenie we fryzjerstwie zdobywała m.in. u boku znanego stylisty Macieja Maniewskiego. Swój pierwszy salon fryzjerski otworzyła w Krakowie, gdzie mieszkała przez wiele lat. W 2021 roku wystartowała z kolejnym biznesem, tym razem warszawskim salonem. Gaczorek rozpoznawalność zdobyła jednak przez działalność w sieci. Kilkanaście lat temu założyła konto w serwisie blogowym. W rozmowie z Żurnalistą przyznała, że początkowo obawiała się ujawnić swój wizerunek, jednak po namowie fanów zdecydowała się pokazać twarz. W późniejszym czasie założyła kanał na YouTubie, gdzie zaczynała od publikowania materiałów na temat fryzjerstwa i pielęgnacji włosów. Z czasem zaczęły się na nim pojawiać treści lifestylowe. Sylwia Gaczorek występowała też gościnnie w programach, takich jak "Pytanie na śniadanie" czy "Afera fryzjera". Obecnie jest bardzo aktywna na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 511 tys. osób.

W rozmowie z Żurnalistą Sylwia Gaczorek przyznała, że nie miała lekko w dzieciństwie. W jej rodzinie brakowało pieniędzy i z tego względu chciała szybko zacząć na siebie zarabiać. Wyznała, że milionerką stała się już w wieku 25 lat.

Mam w sobie coś takiego jak syndrom biednego człowieka. Dla mnie to były tylko cyferki na koncie. Ja tak naprawdę do 25 roku życia nie byłam nigdy na wakacjach. Bo ja byłam w takim cugu pracy. Ja cały czas zapierniczałam. Miałam może jedną niedzielę wolną na dwa miesiące, bo od poniedziałku do soboty pracowałam w salonie po 12 godzin dziennie.

Influencerka chciała w ten sposób zabezpieczyć swoją przyszłość.

Nie musiałam tego robić, bo już wystarczająco zarabiałam, ale to przynosiło mi pewnego rodzaju ukojenie. Czułam, że moje życie jest wartościowe. Że robię coś po coś, że w przyszłości będzie mi lepiej. A z kolei w weekendy prowadziłam szkolenia - opowiadała.

O Sylwii Gaczorek było ostatnio głośno również przez jej rozstanie z narzeczonym, Iwanem Wasylem. Byli parą przez kilka lat i planowali ślub. W rozmowie z Żurnalistą nie ukrywała, że wspierała go finansowo. Ostatecznym powodem rozstania była niewierność partnera.

Trochę popadłam w takie błędne koło, bo zaczęłam wyszukiwać różne rzeczy dla drugiej osoby, którymi ona mogłaby się zająć, takie jak montowanie wideo czy fryzjerstwo. Bardzo chciałam, żeby zaczął pracować, a nie siedział w domu.

Sylwia Gaczorek wciąż pracuje w swoich salonach, jednak spełnia się także jako youtuberka i influencerka. Na profilach w mediach społecznościowych pokazuje egzotyczne podróże, codzienne życie i kulisy działalności fryzjerskiej.

Polecamy: Ślub Andziaks i Luki. Znane influencerki całe na biało. Przyćmiły pannę młodą?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.