Śmierć Jana Nowickiego pogrążyła w smutku nie tylko jego bliskich i fanów, ale i znane osoby z kręgu artystycznego, które miały okazję poznać go podczas wspólnej pracy. Jedną z nich jest Anna Dymna. Aktorka poznała Nowickiego jeszcze w czasach młodości. Artystka w rozmowie z TVN24 nie potrafiła powstrzymać łez, wspominając nieżyjącego już kolegę po fachu.
Anna Dymna, jako jedna z bliższych znajomych zmarłego artysty została poproszona o wypowiedź do kamery dla głównego wydania "Faktów" w TVN. Miała też okazję opowiedzieć o nim w popołudniowym wydaniu tego serwisu w TVN24.
Zdjęcia Anny Dymnej znajdziecie w galerii w górnej części artykułu
Aktorka przyznała, że starszy o 12 lat artysta zarówno jej imponował jak i trochę przerażał - gdy zetknęła się z nim na początku swojej teatralnej drogi:
(...) Ja Janka znam pół wieku. Kiedy przyszłam do Teatru Starego po studiach, to od razu się z nim zetknęłam w "Nocy Listopadowej". Nie będę mówiła o jego rolach, bo aktorem był niezwykłym, prowokującym, odważnym, mięsistym. Był taki, że jak byłam młoda, to tak się na niego patrzyłam, bałam się go trochę, nie wiedziałam, co powie - opowiedziała Dianie Rudnik.
Krakowianka wspominając przyjaciela nie kryła dużych emocji:
Nauczył mnie takiej odwagi, takiej wolności. Był silnym, prowokującym, cynicznym człowiekiem, kojarzył mi się ze zwierzęciem. Używam tu tego słowa w jego najlepszym znaczeniu, bo Janek przede wszystkim miał w sobie nieprawdopodobną siłę i prawdę. Nawet jak sobie zaprzeczał czasem, to zawsze zaskakiwał. Trudno mi tak o nim mówić, bo znałam go prywatnie - wyznała.
Gdy mówiła, łamał jej się głos, a w końcu z jej oczu popłynęły łzy.
Bliskim i przyjaciołom Jana Nowickiego raz jeszcze przekazujemy nasze kondolencje.
Zdjęcia Anny Dymnej znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.