Iwona Pavlović zdradza, jak znalazła się w "Tańcu z Gwiazdami". Scena jak z filmu. "Siedziałam, oświetlona reflektorami"

Iwona Pavlović od lat zasiada w jury "Tańca z Gwiazdami". Opowiedziała, jak wyglądał casting, a także przybliżyła kulisy konfliktu z Beatą Tyszkiewicz.

"Taniec z Gwiazdami" zadebiutował w TVN 16 kwietnia 2005 roku. Po tym, jak format odniósł sukces w Wielkiej Brytanii, stacja TVN postanowiła wprowadzić show na polski rynek. Taneczny program doczekał się 13. edycji i zszedł z anteny 27 listopada 2011 roku. Od początku w jury zasiadali Iwona Pavlović, Beata Tyszkiewicz, Piotr Galiński i Zbigniew Wodecki. Ta pierwsza pojawiła się w każdej edycji. Kiedy w 2014 roku format powrócił do polskiej telewizji, tym razem do Polsatu, "Czarna Mamba" również zasiadła w fotelu jurora. W rozmowie z Pomponikiem opowiedziała, jak dostała się do programu.

Zobacz wideo Iwona Pavlović broni żartu Malitowskiego. "Jesteśmy tylko ludźmi"

Iwona Pavlović zdradza, jak dostała się do "Tańca z Gwiazdami"

Iwona Pavlović to pochodząca z Olsztyna tancerka z wieloletnim doświadczeniem. Jest również międzynarodową sędzią taneczną i wielokrotną mistrzynią Polski w tańcu towarzyskim. Jej styl nie zmienił się na przestrzeni lat. Od zawsze uwielbiała czarne ubrania i mocny makijaż. Stąd też przydomek "Czarna Mamba", który - nomen omen - nadała jej Beata Tyszkiewicz. W rozmowie z Pomponikiem tancerka i jurorka wspominała, jak wyglądał casting do "Tańca z Gwiazdami".

Pamiętam, że siedziałam na krześle w takiej wielkiej sali, oświetlona reflektorami. Na telebimie puszczono nam fragment tańca z pierwszej edycji brytyjskiej. Pokazano mi tę parą i musiałam ją ocenić, coś powiedzieć na wesoło, smutno, krótko, albo bardzo długo. Musiałam oceniać taniec, a w drugim etapie uczyć tańca - wspomina Pavlović.

Iwona Pavlović o konflikcie z Beatą Tyszkiewicz

Przez pierwsze 12. edycji "Tańca z Gwiazdami" w TVN oraz siedem w Polsacie, głośno mówiono o rzekomym konflikcie między dwoma jurorkami. Panie często nie zgadzały się ze sobą - Pavlović była surowa, a Tyszkiewicz odwrotnie, ale potrafiła postawić na swoim. Spotkanie tak silnych charakterów powodowało sprzeczki na wizji. Czy konflikty były wyreżyserowane? 

Nie były nigdy reżyserowane, bo Beata nawet nie zgodziła się na taką reżyserię. Ona jest spontaniczna, naturalna i jak ma ochotę coś powiedzieć, to po prostu mówi. A że jest osobą bardzo inteligentną, bystrą i czujną, to potrafi w danej sytuacji coś z rękawa powiedzieć, co skutkowało tym, że się nie zgadzałyśmy i kłóciłyśmy - wyjaśniła tancerka.

Robert Janowski, Monika JanowskaRobert Janowski o psychofance. "Chciała przejechać moją żonę"

Pomimo wszystko panie lubiły się i wciąż są w kontakcie.

Więcej o: