Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski oficjalnie poinformowali, że są parą w październiku, ale już od kilku od jakiegoś czasu było głośno wokół tej dwójki. Media donosiły o romansie prowadzących "Pytania na śniadanie", a komentarze Pauliny Smaszcz nie pozostawiły już żadnych wątpliwości. Była żona prezentera zdradziła ostatnio, że wspierała ich, kiedy na jaw wyszło, że ktoś założył podsłuch w ich samochodzie i zarejestrował prywatną rozmowę.
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski od wielu miesięcy są wystawieni na falę krytyki. Mimo to starają się nie zwracać uwagi na to, co myślą inni i zajmują się pielęgnowaniem uczucia. Ostatnio zdradzili, że planują pierwsze wspólne święta. "Fakt" zapytał szefową programu, czy prezenterzy mogą liczyć na wsparcie kolegów z redakcji oraz czy afera medialna może się odbić na ich życiu zawodowym. Joanna Kurska nie ma wątpliwości.
Sprawa kompletnie bez znaczenia. Kasia i Maciek są profesjonalną i ciepłą parą. Wszyscy bardzo im kibicujemy. Sugeruję się wyłącznie wynikami oglądalności, radością i satysfakcją naszych widzów - mówiła Joanna Kurska w rozmowie z "Faktem".
Przy okazji żona Jacka Kurskiego zapewniła, że nie będzie się mieszać w spory pracowników i to, jak reagują na zaczepki innych.
Jestem producentem "Pytania na śniadanie" i szefową Kasi i Maćka. Dbam wyłącznie o dobro i PR programu. Nie doradzam prezenterom - zapewniła Joanna Kurska.
Przypominamy, że po ogłoszeniu związku prezenterów fani zastanawiali się, czy wciąż będą prowadzić wydanie "Pytania na śniadanie". Biuro prasowe TVP przekazało portalowi wirtualnemedia.pl, że Macieja Kurzajewskiego i Katarzynę Cichopek nie łączą zależności zawodowe, dlatego nie widzą powodu ku temu, aby ich rozdzielać.