Maryla Rodowicz przez niemal trzy pełne dekady była związana z Andrzejem Dużyńskim. Małżeństwo w 2016 roku ogłosiło jednak separację, a w 2021 roku uzyskało rozwód. Kością niezgody pary miała być nie tylko niewierność Dużyńskiego, ale i uwielbienie Rodowicz do masła, które - ku przerażeniu męża - miała dodawać w ogromnych ilościach do każdej potrawy. Legenda polskiej muzyki została zapytana czy chciałaby się ponownie zakochać.
Rodowicz w rozmowie z Pomponikiem wprost przyznała, że nie ma gdzie poznawać ewentualnych kandydatów. Udaje się zazwyczaj do sklepu spożywczego lub stacji benzynowej. Choć czasem zdarzy jej się dostrzec tam kogoś interesującego, to na wymianie spojrzeń się kończy.
Nie mam gdzie poznawać tych facetów. Moja droga to jest sklep spożywczy i stacja benzynowa. Czasem w spożywczaku zapuszczę jakiegoś żurawia, jak widzę przystojniaka. Na mnie tez zerkają... - przyznała Maryla Rodowicz.
Maryla Rodowicz nie szuka jednak kolejnej miłości. Jak sama przyznała, stan zakochania jest męczarnia, ograniczającą swobodę człowieka. Wykonawczyni "Małgośki" czuje się dziś wolna i swobodna, czego nie chciałaby stracić.
Miłość to męczarnia! A to, czy zadzwoni, czy krzywo nie spojrzy, czy nie będzie zazdrosny... Nie! Ja się czuję swobodna, wolna, bez ograniczeń - zadeklarowała gwiazda.
Zgadzacie się ze spostrzeżeniami Maryli Rodowicz na temat miłości?