Maryla Rodowicz jest niekwestionowaną królową polskiej sceny muzycznej. Mimo wieloletniego dorobku artystycznego, artystka w jednym z ostatnich wywiadów narzekała na finanse. Przyznała, że musiała nauczyć się oszczędzać i rozsądnie zarządzać wydatkami. Rodowicz po pandemii koronawirusa znacznie mniej koncertuje. Wydawało się, że jej występ 13 listopada dla TVP jest pewny. Stacja ma wyemitować specjalny koncert z okazji 70 lat nadawania. Wśród zaproszonych gwiazd ma pojawić się m.in. Edyta Górniak, Rafał Brzozowski, ale na scenie zabraknie Maryli Rodowicz. Gwiazda odmówiła i jak się okazuje, miała swój powód.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lipińska podcięła dziąsła. Martyniuk pozbył się diastemy. Oni nie oszczędzali na nowym uśmiechu
Maryla Rodowicz w rozmowie z "Faktem" wyjaśniła, że została zaproszono na jubileuszowy koncert TVP, ale musiała odmówić występu, ze względu na inne zobowiązania zawodowe. W tym samym czasie wokalistka będzie grać koncert w Częstochowie.
Żałuję, że nie mogę wystąpić w galowym koncercie z okazji 70-lecia telewizji, ale mam tego dnia koncert w Częstochowie - przyznała wokalistka.
Przy okazji Rodowicz podkreśliła, że bardzo dużo zawdzięcza telewizji publicznej, która pomogła w rozkręceniu jej kariery. Artystka wróciła pamięcią do początków działalności muzycznej.
Z telewizją publiczną jestem związana od początku mojej kariery, od debiutu. Mój udział na festiwalu piosenkarzy studenckich w 67 roku w listopadzie był transmitowany przez telewizję po raz pierwszy i od razu przyniósł mi rozpoznawalność. Odbywałam wtedy w Tatrach obowiązkowe wędrówki studenckie (byłam studentką warszawskiej AWF) i nagle kiedy wyszłam zza krzaków w górach, natknęłam się na grupę turystów. Zostałam rozpoznana. "Ooo, to ta dziewczyna, która wygrała festiwal studencki". Byłam mile zszokowana. Zrobiłam 1200 programów telewizyjnych na Woronicza, tyle jest tego w archiwum telewizji - wyznała Rodowicz z rozrzewnieniem wspominając początki kariery.
Już niebawem Maryla Rodowicz na scenie w Częstochowie zaprezentuje odchudzoną sylwetkę. Wokalistka przyznała, że udało jej się zrzucić około 20 kilogramów.