Jerzy Stuhr 17 października około godziny 17.00 na alei Mickiewicza w Krakowie spowodował kolizję. Aktor prowadził auto pod wpływem alkoholu i zahaczył o 44-letniego motocyklistę. Artysta, korzystając z facebookowego konta swojego syna Macieja Stuhra, wydał w tej sprawie już oświadczenie. Przeprosił za swoje zachowanie, a jazdę pod wpływem alkoholu nazwał najgorszą decyzją w życiu. Od tego momentu wiele osób z show-biznesu zdążyło wypowiedzieć się na temat zachowania aktora. Swoje oburzenie wyraziły m.in. Karolina Korwin Piotrowska czy Małgorzata Rozenek. Teraz głos zabrał Wiktor Zborowski.
Wiktor Zborowski w rozmowie z Pudelkiem skomentował karygodne zachowanie aktora "Seksmisji", który po alkoholu wsiadł za kierownicę swojego lexusa. Wygląda na to, że Zborowski ma dużo wyrozumiałości dla kolegi po fachu.
Jerzy [...] jest człowiekiem, który popełnia błędy. Każdy popełnia błędy, każdy się musi potem jakoś odnaleźć. Wiadomo, popełnił błąd, stało się, źle się stało i tyle. Nie jest traktowany [tak samo, jak każdy inny człowiek, który byłby na jego miejscu - red.]. Jest po nazwisku w każdej telewizji wymieniany, podczas gdy w innych przypadkach nikt by na to nie zwrócił uwagi. A to, że on jest osobą publiczną, bardzo znaną... dlatego to jest jego błąd - powiedział w rozmowie z portalem.
Aktor ubolewał, że na Jerzego Stuhra wylała się fala hejtu.
Powinno się [takie zachowania piętnować - red.] i się piętnuje, co zresztą widać we wszystkich możliwych telewizjach i portalach rozmaitych. A już w portalach społecznościowych to wręcz prawie że do linczu dochodzi. Ale tak to jest - mówił.
Przypomnijmy, że w obronie Jerzego Stuhra stanęła też Krystyna Janda. Więcej na ten temat TUTAJ.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!