Tylko kilka tygodni dzieli widzów od poznania najlepszego głosu w Polsce. 15 października kolejni uczestnicy i uczestniczki zmierzyli się w muzycznych bitwach. Emocje sięgały zenitu nie tylko podczas występów, ale również w dyskusjach jury. Po występie duetu z drużyny Marka Piekarczyka doszło do spięcia między ich trenerem a Justyną Steczkowską.
W bitwie, która wzbudziła tyle emocji, wzięły udział Lisa Khumalo i Anna Gadomich. Wybór piosenki, którą zaśpiewały na scenie, bardzo im się spodobał. Dziewczyny nie ukrywały podekscytowania przed występem.
Jestem podekscytowana, ale wierzę, że sobie świetnie poradzę - powiedziała Lisa.
Po zakończeniu bitwy przyszła pora na opinię jury. Tomson, Baron, a także Lanberry, byli zachwyceni występem. Nieco ostrzejsze słowa skierowała w ich stronę Justyna Steczkowska.
Było tam dużo miejsca, żeby pokazać swoje możliwości. (...) W połowie czekałam, aż coś się wydarzy - zaczęła wokalistka.
Piekarczyk stanął w obronie podopiecznych i odpowiedział na komentarz koleżanki.
To jest manifest, w którym nie ma co wydziwiać, a one i tak trochę zrobiły - powiedział Piekarczyk.
Steczkowska nie pozostał mu dłużna:
Mareczku, ty nie musisz się w ogóle tłumaczyć. Podjąłeś takie decyzje i ja je szanuję, ale jako widz mogę to odbierać po swojemu. Protest song nie zabiera nam możliwości pokazania jego siły, ale Marek i tak cię kocham i masz prawo do swoich decyzji i tego, żeby prowadzić swoich uczniów własną drogą. Na tym polega ten program.
Kontynuując dyskusję, wokalista dał Steczkowskiej do zrozumienia, że ta niepotrzebnie się odzywa, ponieważ teraz jest jego kolej wypowiedzi. Artystka szybko odparła na jego słowa:
Ok, sorry! Przecież kochasz kobiety i zawsze im ustępujesz.
Po tych słowach zakończyła się pełna emocji wymiana zdań, a następnie Piekarczyk zadecydował, która uczestniczka przejdzie do kolejnego etapu. Wybór padł na Lisę Khumalo.