• Link został skopiowany

Kinga Rusin przeczytała o zachowaniu policji. Wściekła się. "Zapukajcie do mnie!"

Kinga Rusin po raz kolejny zabrała głos w sprawie działalności Lasów Państwowych. Nie przebierała w słowach. Oberwało się też policji, która zaczęła pukać do drzwi osób komentujących wpisy instytucji.
Kinga Rusin
kapif

Kinga Rusin od dłuższego czasu zabiera głos w sprawie dbania o przyrodę w Polsce. Już w kwietniu 2021 roku dziennikarka ostro skomentowała masowe wycinanie lasów, a kilka dni później na jej profilu ukazał się obszerny post dotyczący szkodliwej działalności Lasów Państwowych. W sieci rozpętała się kolejna burza dotycząca instytucji. 

Zobacz wideo Monika Zamachowska o aferze z Kingą Rusin

Kinga Rusin grzmi na Instagramie. Poszło o policje i Lasy Państwowe

Na Twitterze Nasze Lasy ukazał się post, w którym poinformowano, że funkcjonariusze zaczęli pukać do drzwi osób, które krytycznie komentują wpisy Lasów Państwowych o przywróceniu ambon myśliwskich. Tym faktem oburzyła się Kinga Rusin, która natychmiast podsumowała wszystko za pośrednictwem Instagrama. Nie może uwierzyć, że funkcjonariusze mogli się podjąć takich kroków wobec osób, które krytycznie wypowiadają się na temat działalności Lasów Państwowych. Twierdzi, że jest to naruszenie praw.

Co takiego? No chyba się komuś kompetencje i demokracje pomyliły! Każdy polski obywatel ma prawo do krytyki działalności państwowych przedsiębiorstw! Tym bardziej, kiedy taka działalność, jak w tym przypadku, budzi gigantyczne wątpliwości - zaczęła emocjonalny wpis.
Kinga Rusin o Lasach Państwowych i policji
Kinga Rusin o Lasach Państwowych i policji Screen Instagram @kingarusin

Kinga Rusin nie mogła się obejść bez szpili w stronę samych policjantów. Zapraszając ich do siebie, zadeklarowała, że ma zamiar mówić głośno o szkodliwej działalności Lasów Państwowych, którą, jak twierdzi, widać od lat.

Zapukajcie do mnie! Od lat głośno mówię (i nie przestanę), że Lasy Państwowe robią polskiemu dziedzictwu przyrodniczemu więcej zła niż dobra! Dowody? Wystarczy pójść do pierwszego lasu z brzegu (o ile pozostał) i zobaczyć!

Zauważyła również, że kwestie finansowe w sprawie działalności instytucji nie są jawne, co budzi w niej sporo wątpliwości. 

Kiedy ktoś skończy z tym państwem w państwie! Kiedy ktoś ukróci samowolę tej leśnej sitwy? Gdzie są pieniądze z tych wszystkich wycinek i polowań? Do kogo trafiają? Może to jest odpowiedź... - podsumowała.

W połowie sierpnia Kinga Rusin miała okazję zobaczyć obładowanych myśliwych na lotnisku w Zambii. Oburzona dziennikarka natychmiast zaprotestowała zabijaniu dzikich zwierząt, a po chwili dołączyli do niej inni pasażerowie.

Więcej o: