Charles Villiers, kuzyn księżnej Kornwalii został znaleziony martwy w hotelu Durrants w londyńskim Marylebone. Ciało 59-latka w zeszłym tygodniu odnalazła gospodyni obiektu - donosi thetimes.co.uk.
Brytyjskie media rozpisują się na temat śmierci Charlesa Villiersa. Uważa się, że mężczyzna spokrewniony z Camillą Parker Bowles miał popełnić samobójstwo. Times twierdzi, że Villiers jakiś czas temu popadł w kłopoty finansowe i przebywał na jachcie przyjaciela na greckich wyspach. Obawiał się jednak o swoje zdrowie psychiczne i z powrotem przyleciał do Wielkiej Brytanii, gdzie miał odwiedzić jedną z klinik. Jednak zamiast szpitala wybrał hotel. W hotelu Durrants zameldował się w zeszłą środę, a więc 17 sierpnia.
W ostatnim czasie było o nim bardzo głośno. Wszystko za sprawą rozwodu. Ten uważany był za jeden z najdłuższych w Wielkiej Brytanii. Charles Villiers i jego żona Emma Villiers rozstali się już w 2012 roku, ale wniosek o rozwód złożyli dopiero dwa lata później. Przez ten czas spierali się bowiem czy sądzić się w sądzie szkockim czy angielskim. Przez ostatnie osiem lat ich sprawa toczyła się w pięciu różnych sądach i przed 12 sędziami. Charles Villiers oskarżał żonę o bigamię, twierdził też, że sfałszowała swój wiek na akcie ślubu.
Rozwód zrujnował finansowo parę. Walczyli o alimenty w wysokości 10 000 funtów miesięcznie, co w przeliczeniu daje nieco ponad 56 tysięcy złotych miesięcznie.