Jarosław Jakimowicz od momentu rozpoczęcia kariery w TVP chętnie zabiera głos. Jego komentarze są często obraźliwe, szowinistyczne i homofobiczne, a pojęcie przyzwoitości jest mu całkowicie obce. Tym razem wszedł na wojenną ścieżkę z kolegą z planu "Młodych wilków". W dwóch homofobicznych wpisach, które Instagram zdążył już usunąć, nazwał Pawła Deląga "szmatą", "kanalią" i "Pedelongiem". Filmowy "Biedrona" nie czekał z odpowiedzią.
Paweł Deląg w kilku zdaniach podsumował wpis Jakimowicza. Do wulgaryzmów odniósł się na instagramowym profilu, gdzie opublikował czarno-białe zdjęcie. Pod nim znajdziemy empatyczny manifest.
Jestem Polakiem, jestem Żydem, Ukraińcem, jestem Gejem, Lesbijką, jestem Afroamerykaninem, jestem Biały, jestem Muzułmaninem, jestem Katolikiem i Prawosławnym, jestem Ewangelikiem, jestem Buddystą, jestem Ateistą, jestem Człowiekiem. Jestem tańczącym na wietrze Istnieniem - jak miliony, miliardy moich Braci.
Homofobiczne wypociny Jakimowicza Deląg skomentował również pod wpisem Bartka Fetysza. Dziennikarz nie żałował gorzkich słów - nazwał filmowego "Cichego" propagandową maszynką do ćwierkania. Z oburzeniem wyraził się także na temat jego homofobicznych wynurzeń.
Niegdyś aktor jednej roli, dziś zwykły kataryniarz ze zdartą płytą w środku, coraz częściej i chętniej wygłasza homofobiczne hasła, atakując wszystkich. Na ślepo. Ram-papapam-ram-papapam, man down, nasłuchał się z opóźnieniem Rihanny. Opętany niechęcią do nieheteronormatywności rzuca się na swoich profilach jak Emilka czekająca na egzorcyzm - pisał.
Deląg podziękował Bartkowi Fetyszowi za wpis. Zapowiedział również, że nie odpuści Jakimowiczowi. Z jego słów można wywnioskować, że może chodzić o proces.
Bartku, dziękuję za głos, za głos emocjonalny. Tak jak obiecałem, tego tak nie zostawię. To nie jest tylko personalny atak. Brak reakcji to legitymizacja takich osób. Dziwne czasy. Mętne. Ściskam was - czytamy.
Myślicie, że Jakimowicz i Deląg spotkają się w sądzie?