Katarzyna Wilk i Mezo pojawiając się w Operze Leśnej przypomnieli swój przebój sprzed 17 lat, "Ważne". Hiphopowy kawałek wzbogacony o partie wokalne Kasi nie zestarzał się mimo upływu czasu i jest do tej pory chętnie grywany na antenach największych polskich stacji radiowych. W Sopocie wykonawcy mieli okazję udowodnić, że ich największy hit nadal brzmi tak samo dobrze.
Występ duetu zaczął się jednak od pewnej niezręczności, gdy wokalistka postanowiła przywitać oklaskującą ich publiczność:
Dobry wieczór, Opole! – zawołała do zgromadzonych.
Sopocka widownia wykazała się jednak wyrozumiałością, reagując na wpadkę rozbawieniem. Dalej już poszło bez zgrzytów i wykonawcy zeszli ze sceny żegnani gromkimi brawami. Mimo to media nie przepuściły okazji, by wytknąć Wilk tę pomyłkę i komentując występ pary koncentrowały się głównie na tym.
Piosenkarka postanowiła pokazać, że ma dystans do całej sytuacji. Na swoim facebookowym profilu opublikowała fotografię ze "ścianki", na której pozuje w towarzystwie Meza. Dołączyła do tego podpis, cytując fragment tekstu piosenki "Ważne":
Szanowni! Całym sercem z Sopotem i "ważne, że potrafisz widzieć dobro" przede wszystkim.
Fani pospieszyli z komplementami pod adresem Wilk:
Jedna z nielicznych polskich wokalistek, która może śpiewać na żywo, czy to w Sopocie, czy w Opolu i słucha się jej wyśmienicie.
Mogę Cię tylko pocieszyć, że w tym roku miała wpadkę taką pani Justyna Steczkowska. Też w Sopocie. Zdarza się.
Wokalistka odpisywała komentującym, także tym, którzy sobie nieco pokpiwali, pokazując, że ma dystans. Dobrze wybrnęła?