W połowie lipca zmarła Ivana Trump. Była żona poprzedniego prezydenta Stanów Zjednoczonych miała 73 lata. Po jej śmierci pojawiły się plotki, według których miałaby być pochowana na polu golfowym Donalda Trumpa. Wydawało się to nieprawdopodobne, ale teraz okazuje się, że miliarder rzeczywiście zdecydował się na tak specyficzne miejsce pochówku. Jak przekonuje "Guardian", miał zdecydować się na taki krok, by uniknąć podatków.
Ivana została pochowana niedaleko pierwszego dołka Narodowego Klubu Golfowego Trumpa w Bedminster w stanie New Jersey. Dlaczego zależało mu, by właśnie tam spoczęła pierwsza żona? Cóż, organizacja ProPublica dotarła do dokumentów, z których wynika, że były prezydent starał się, by wymieniona nieruchomość została oznaczona jako firma cmentarna. Należy tu wspomnieć, że w New Jersey teren z takim przeznaczeniem jest zwolniony z wszelkich podatków. Profesorka socjologii w Dartmouth College Brooke Harrington podzieliła się skromnym zdjęciem grobu Ivany.
Jako ekspertka od podatków sceptycznie podchodziłam do doniesień mówiących, że Trump pochował byłą żonę na smutnym, małym i brudnym kawałku pola golfowego w Bedminster w New Jersey tylko po to, aby uzyskać ulgi podatkowe. Więc sprawdziłam... To genialny sposób na uniknięcie podatku od nieruchomości, dochodów i sprzedaży.
Według portalu businessinsider.com Donald Trump od co najmniej dziesięciu lat planował wybudowanie cmentarza na swoim polu golfowym. W 2012 roku chciał stworzyć mauzoleum, w którym sam w przyszłości byłby pochowany.