Ślub Karoliny Pisarek i Rogera Salli był niewątpliwie jedną z najgłośniejszych ceremonii tego roku. O weselu rozpisywały się wszystkie media, a państwo młodzi podczas organizacji zadbali o każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. Spektakularna ceremonia wiążę się też z ogromnymi kosztami, a tak bajkowy ślub z pewnością uderzył Pisarek i Sallę po kieszeni. W rozmowie z Pomponikiem modelka przyznała, że ona i jej mąż przy otwieraniu kopert z prezentami robili notatki, aby sprawdzić, czy mogli liczyć chociaż na częściowy zwrot kosztów. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Izabelę Janachowską, która jest zdania, że para młoda nie powinna oczekiwać od gości refundacji za zorganizowanie ślubu.
To, jaką kwotę dać w kopercie w prezencie ślubnym, to w Polsce temat na wielotomową książkę. Jedni uważają, że powinniśmy sprezentować młodej parze tyle, ile jesteśmy w stanie, inni są zdania, że dobrym zwyczajem jest zwrócenie kosztów tzw. talerzyka. Tego drugiego wręcz czasem oczekują państwo młodzi. Izabela Janachowska w rozmowie z nami przyznała, że czasy nie są najłatwiejsze, a zorganizowanie wesela to duży koszt. Ekspertka ślubna podkreśla jednak, że mimo to rozliczanie gości z pieniędzy nie jest dobrą praktyką.
Nie ma co ukrywać, że czasy mamy trudne, zrozumiałe więc, że każdy w jakiś sposób stara się panować nad finansami i wydatkami. Kiedy jednak zapraszamy gości, żeby razem z nami celebrowali ten wyjątkowy dzień, warto skupić się na wspólnym przeżywaniu emocji, bez kalkulacji, kto ile może włożyć do koperty - komentuje.
Karolina Pisarek chyba także zdaje sobie z tego sprawę. Bo mimo iż podliczała wyniki finansowe z kopert, to w rozmowie z JastrząbPost przyznała, że chodziło przede wszystkim o dobrą zabawę.
Chyba to tak jest, że wesela nie do końca się zwracają. Wiadomo, że jest to super impreza. Chcieliśmy po prostu się tam super bawić. Każdy też podchodzi do tego, że taka impreza jest tylko raz, więc zróbmy to z przytupem, bo to jest nasz wieczór - mówiła modelka.
Co ciekawe, Pisarek i Salla dostali w prezencie nie tylko gotówkę, ale także przelewy. Dowodem, że ślub pary pochłonął naprawdę ogromne koszty, może być fakt, że ceremonia się nie zwróciła, mimo iż od jednego z gości dostali... 100 tys. zł!
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!