Historia miłosna Jennifer Lopez i Bena Afflecka jest gotowym scenariuszem na hollywoodzką komedię romantyczną. Po zerwanych zaręczynach w 2004 roku, ich drogi skrzyżowały się po 20 latach, a uczucie narodziło na nowo. Zakochani dali sobie jeszcze jedną szansę na związek i długo nie zwlekali ze ślubem. Teraz są już małżeństwem i wybrali się w podróż poślubną. W Paryżu fotoreporterzy nie odstępowali ich na krok, a oni nie szczędzili wobec siebie czułości.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ślubne wpadki gwiazd. Karolina Pisarek niechcący pokazała pośladki, a welon Ewy Wojtasik utknął pod obcasem
Jennifer Lopez w końcu odnalazła szczęście u boku Bena Afflecka. Aktor jest jej czwartym mężem, jednak - jak twierdzą osoby z ich otoczenia - od początku byli sobie pisani. "People" donosi, że zakochani zaraz po sformalizowaniu związku małżeńskiego wsiedli w prywatny samolot i wybrali się do Paryża.
W mieście miłości zostali zauważeni przez fotoreporterów podczas romantycznego spaceru w pobliżu Pałacu Elizejskiego. Siedzieli na jednej z ławek i nie szczędzili wobec siebie czułości, publicznie się całując. Aktor w dłoni trzymał również profesjonalny aparat fotograficzny, którym robił zdjęcia żonie.
Jennifer tego dnia miała na sobie elegancką sukienkę w kwiaty, spiętą paskiem w talii. Do całości dobrała białe japonki i czerwoną torebkę Hermés Birkin. Ben założył niebieską koszulę i granatowe spodnie. Z uwielbieniem spoglądali sobie w oczy i sprawiali wrażenie naprawdę zakochanych i szczęśliwych.