Carlos Santana od lat uznawany jest za geniusza gitary i jednego z najpopularniejszych muzyków na świecie. Artysta ma na koncie wiele ponadczasowych przebojów. Obecnie Santana ma 75 lat, ale jest wciąż bardzo aktywny zawodowo. Podczas ostatniego koncertu w Pine Knob Music Theatre pod Detroit (w stanie Michigan) fani byli świadkami dramatycznego zajścia. Carlos Santana zasłabł na scenie. Musiały interweniować służby medyczne, które przetransportowały gitarzystę do szpitala. Teraz wydał oświadczenie skierowane do swoich fanów.
Carlos Santana zasłabł podczas wykonywania utworu "Joy". Muzyk usiadł na scenie, po czym osunął się i upadł. Na szczęście szybko się ocknął, a przed zabraniem do szpitala zdążył jeszcze pomachać do skonsternowanej publiczności.
Na Facebooku artysty pojawiło się oświadczenie skierowane do fanów.
Dziękuję za wasze cenne modlitwy. Cindy i ja czujemy się ok, jesteśmy spokojni. Zapomniałem zjeść i pić wodę, przez to się odwodniłem i zemdlałem. Błogosławieństw i cudów dla wszystkich - napisał Carlos Santana.
W podobnym tonie wypowiedziała się także żona muzyka Cindy Blackman Santana, która od lat towarzyszy mu w życiu i na scenie.
Carlos i ja bardzo dziękujemy za wasze modlitwy, miłość, opiekę i troskę. Odpoczywa i ma się bardzo dobrze. Był wyczerpany z gorąca i odwodnienie (...) Wkrótce będzie jak nowy. Jeszcze raz dziękujemy i kochamy was - dodała Cindy Blackman Santana.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!