Jak co roku Open'er przyciągnął fanów muzyki. Wśród nich jest wielu influencerów i celebrytów. Do Gdyni postanowiła pojechać również Maja Bohosiewicz, która na Instagramie pochwaliła się wypadem na koncert Dua Lipy. Gwiazda przyznała, że jedzie pociągiem bez ważnego biletu.
Maja Bohosiewicz ostatnie dni spędziła z rodziną na Mazurach, co skrzętnie relacjonowała na Instagramie. Celebrytka zapragnęła jednak nieco zmienić klimat wakacji na bardziej imprezowy i zdecydowała się pojechać na Open'er. Na InstaStories pokazała torebkę i zawartość, która ma jej wystarczyć na dwa dni festiwalu. Wśród bielizny i kosmetyków brakuje jednej bardzo ważnej rzeczy.
Zapakowałam do mojej torebki wszystko na dwa dni, żeby prosto z pociągu wskoczyć na Dua Lipę. Mam na tyłku dwie pary majtek - druga na jutro. Mam perfumy, leki, makijaż, książkę. Nie mam tylko biletu na pociąg.
Cóż, jeśli pomyśleliście, że gwiazda z racji braku biletu wybierze inny środek komunikacji, to jesteście w błędzie. Następna relacja Mai była już z pociągu.
A na ten moment czuję się jak licealistka. Piję piwo w Warsie, nie mam gotówki, rozładowany telefon i czekam aż wjadę na koncerty. Jezu. Boże.
Wierzymy Mai, że zabrakło biletów na pociąg jadący do miasta, w którym trwa jeden z największych festiwali w Polsce. Jednak to nie usprawiedliwia jazdy "na gapę" ani chwalenia się tym w mediach społecznościowych.