Bądź na bieżąco. Więcej o życiu gwiazd z Polski i świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
7 czerwca media obiegła informacja o odejściu Edwarda Miszczaka z TVN, gdzie pracował 25 lat. Dyrektor programowy stacji wydał stosowne oświadczenie, w którym wyznał, że zdecydował się na taki ruch, ponieważ odczuwał potrzebę zmiany. Mówi się, że Miszczak ma przejść do Polsatu, gdzie zastąpiłby Ninę Terentiew, lecz - jak dowiedział się Plotek - pozycja dyrektora programowego konkurencyjnej stacji nie jest aktualnie wolna. Wiele gwiazd i dziennikarzy TVN wyraziło smutek w związku z odejściem Miszczaka (np. Marcin Prokop), przyznając, że wiele mu zawdzięczają. Taką osobą niewątpliwie jest Filip Chajzer, który teraz ma drżeć o stanowisko.
Jak dowiedział się Pudelek, prowadzący "Dzień dobry TVN" prawdopodobnie obawia się o przyszłość w stacji. Dziennikarz był jednym z ulubieńców Edwarda Miszczaka, a ten tolerował jego zachowanie. To z pewnością dlatego mogły mu ujść na sucho wpadki na wizji, jak np. niestosowny komentarz o coming oucie piłkarza czy przeklinanie w śniadaniówce.
Większość osób pracujących w TVN od dawna uważa, że Filip pozwala sobie na za dużo i że jego ego wystrzeliło w kosmos. W kuluarach mówiło się, że posadę w stacji ma jednak pewną, ponieważ jest jednym z ulubieńców Edwarda Miszczaka. Teraz sytuacja może zmienić się diametralnie i jego pozycja jest zagrożona - dowiedział się Pudelek od informatora.
Prezenterowi ma też nie pomagać najnowsza afera, w którą jest zamieszany. Mianowicie chodzi o głośny rozpad związku i romans z tajemniczą kobietą. Dodatkowo prezenter wdaje się w publiczny dialog na temat życia prywatnego z internautami.
Kontrowersje w życiu prywatnym nie są nigdy mile widziane, a jeszcze gorzej wszyscy patrzą na to, co się dzieje, przez pryzmat tego, jak Filip próbuje z tymi kontrowersjami walczyć - mówi informator.
Jak myślicie, posada Filipa Chajzera w TVN jest zagrożona?