Więcej historii mrożących krew znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
27 maja do kin trafił film "Top Gun: Maverick", który bije rekordy popularności. Tomasz Raczek jest jednym z najbardziej uznanych polskich krytyków filmowych. Od jakiegoś czasu recenzuje na swoim kanale na YouTube. Publicysta wziął na tapetę kontynuację kultowego przeboju kinowego z 1986 roku. Jak sam przyznał, jeden z lotów, który odbył się 40 lat temu, zapamięta do końca życia. Krytyk filmowy był świadkiem uprowadzenia samolotu, a także brutalnego ataku na stewardesę.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jak dziś wyglądają dzieci z kultowych horrorów? Dakota Fanning robi karierę, a filmowej Samary Morgan nie poznacie
Tomasz Raczek na swoim kanale YouTube podzielił się przerażającą historią, która rozegrała się na jego oczach 40 lat temu. Jak przypomniał, leciał samolotem z Wrocławia do Warszawy. W pewnym momencie uprowadzono maszynę, a porywacze byli uzbrojeni. Sprawcy zaatakowali nożem jedną ze stewardes. Tomasz Raczek nie ukrywał, że w tamtej chwili był śmiertelnie przerażony.
Kiedy ten mój samolot został porwany, okazało się, że porywacze mieli noże. Jeden z nich poderżnął gardło stewardesie. Druga stewardesa uciekła, bo to się działo przy wejściu do kokpitu pilotów. Przebiegła przez korytarz między nami, krzycząc: Proszę się schować za oparciami foteli! I myśmy schowali się za oparciami, przerażeni, co będzie dalej - zaczął publicysta.
Porywacze zostali rozbrojeni przez antyterrorystę, który przebywał w kabinie pilota. Sprawcy chcieli wymusić na załodze zmianę trasy do Wiednia, ale im się nie udało. A to dzięki szybkiej reakcji żołnierzy przebywających w samolocie.
Potem ten porywacz zażądał, żeby go wpuścić do kabiny pilota po to, żeby mógł wymusić na pilocie zmianę trasy. Otwarto drzwi, on tam wszedł i okazało się, że tam był żołnierz. Wtedy na trasach krajowych latali antyterroryści. I właśnie jeden antyterrorysta siedział w kabinie, o czym ten porywacz nie wiedział, a drugi był z tyłu samolotu, na ogonie. […] Antyterrorysta szybko go spacyfikował, założył mu kajdany - dodał.
Tomasz Raczek został poproszony przez redaktora naczelnego "Przeglądu Tygodniowego" o napisanie artykułu o próbie porwania samolotu. Jednak w Polsce nigdzie nie podano takiej informacji. Krytyki filmowy skontaktował się z rzecznikiem prasowym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, by dowiedzieć się, z czego to wynikało. Został poinstruowany, jakie informacje może ujawnić.
Nie piszcie, że poderżnął gardło stewardesie, bo nie poderżnął, tylko naderżnął, bo przeżyła. To była jedyna dobra wiadomość - doprecyzował krytyk filmowy.
Całe wideo możecie obejrzeć poniżej