Jennifer Grey komentuje proces Johnny'ego Deppa. Przed laty łączyło ich uczucie. "Pęka mi serce"

Jennifer Grey i Johnny Depp spotykali się przez kilka miesięcy pod koniec lat 80. Gwiazda "Dirty Dancing", która wspomina relację jako burzliwą, jest zasmucona tym, co obserwuje dziś podczas procesu byłego partnera.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na Gazeta.pl

Określona mianem "procesu dekady" batalia sądowa między Johnnym Deppem i Amber Heard trwa. Byli małżonkowie publicznie obrzucają się oskarżeniami, a niemal z każdym dniem ujawniane są nowe fakty, które podkopują reputację obydwu stron. Świadomie lub nie w całej sprawie oliwy do ognia dolała Jennifer Grey. 3 maja ukazał się bowiem pamiętnik aktorki "Out of the Corner", gdzie wspomina m.in. dziewięciomiesięczną relację z Deppem, z którym spotykała się w 1989 roku. Grey ujawniła, że aktor był zazdrosny, wpadał w paranoję i wdawał się w bójki.

Zobacz wideo Skandale, które zniszczyły kariery

Jennifer Grey komentuje proces Johnny'ego Deppa

Gwiazda "Dirty Dancing" po latach nie ma chyba żalu do byłego partnera. Nie opowiada się też po żadnej ze stron procesu pomiędzy Johnnym Deppem a Amber Heard. Jennifer Grey, poproszona przez "Entertainment Tonight", o komentarz w tej sprawie, przyznała, że cała sytuacja jest dla niej bardzo przygnębiająca.

Mogę powiedzieć jedynie, że przez ten proces pęka mi serce z powodu każdej osoby, która jest w niego zaangażowana. Myślę, że to smutne i mam nadzieję, że sprawa zostanie rozwiązana. Każdemu życzę dobrze - powiedziała Grey.

Grey i Depp zaczęli spotykać się dwa lata po premierze "Dirty Dancing". Jak wynika z fragmentów książki, na które powołuje się "The Independent", Aktorka wspomina, że początkowo układało się między nimi idealnie. W pamiętniku opisała pierwsze randki z Deppem jako "odpowiedź na wszystkie swoje problemy".

Był uroczy, kochający i romantyczny. Szalał za mną, to było piękne - relacjonuje Grey.

Para spotykała się na odległość. Aktor mieszkał wówczas w Vancouver, a Grey w Los Angeles. Z relacji gwiazdy "Dirty Dancing" wynika, że Depp miał konflikty z prawem i stał się o nią obsesyjnie zazdrosny.

Coraz częściej zaczynał pakować się w kłopoty. Bójki w barach, potyczki z policjantami. Zaczął spóźniać się na loty do Los Angeles, bo zasypiał, a kiedy już wracał do Kanady, był strasznie zazdrosny i miał paranoję na punkcie tego, co robiłam, kiedy go nie było - opisuje Jennifer Grey.

Proces między Johnnym Deppem a Amber Heard rozpoczął się 11 kwietnia tego roku. Aktor pozwał byłą żonę na 50 mln dol. odszkodowania z powodu artykułu, który ukazał się na łamach "The Washington Post". Heard opisała w nim, że w czasie trwania związku z aktorem była ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. W odpowiedzi na pozew byłego męża aktorka żąda 100 mln dol. zadośćuczynienia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.