Więcej informacji ze świata show-biznesu znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ewa Chodakowska raczej nie wie, co to nuda. Trenerka angażuje się w coraz to nowsze projekty i jest w stałym ruchu. Tym razem nie miała jednak dobrych informacji dla fanów. Przekazała, że z powodu złego samopoczucia, nie może pojawić się w Zakopanem, gdzie miał się odbyć "Tydzień Metamorfozy". Wykonała test na Covid i podzieliła się wynikiem. "Zapominam, że nie jestem niezniszczalna" - napisała.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tak mieszka Iga Świątek. Najlepsza na świecie tenisistka stawia na minimalizm. Domowa siłownia i sypialnia zwracają uwagę
Ewa Chodakowska opublikowała nowy post na Facebooku, w którym wyznała, że od dwóch dni ma "podły nastrój i ciągle płacze". Wszystko z powodu złego samopoczucia, które dopadło ją na chwilę przed zaplanowanym wyjazdem.
Nie ma słów którymi mogłabym wyrazić, jak bardzo jestem zrozpaczona. Od dwóch dni siedzę w domu i po prostu płaczę. Czuję się fatalnie i fizycznie i psychicznie. Na co dzień zapominam, że nie jestem niezniszczalna - zaczęła trenerka.
Jak sama zauważyła, prawie nigdy nie choruje, ale jak na złość, choroba musiała ją dopaść w momencie, gdy czekała na to, aż będzie mogła spotkać się z fankami. Poskarżyła się na osłabienie i złe samopoczucie. Dodała również, że otrzymała negatywny wynik testu na Covid.
Obniżony nastrój, złe samopoczucie, osłabienie, to nie moja bajka. Ja nie choruję. A tu taki fatalny zwrot wydarzeń. To jest nasz 50 Tydzień Metamorfozy i pierwszy, na którym się nie stawiam. Walizka spakowana, torba spakowana, wszystko czeka. Negatywny wynik testu na Covid - napisała.
Trenerka poprosiła fanów o wysyłanie dobrej energii i mimo tego, że na wyjazd czekała dwa lata, jest zmuszona, by zadbać o swoje zdrowie.
Wierzę, że lada dzień, będę mogła dołączyć do grupy. (...) Podobnie jak każda uczestniczka tego Tygodnia Metamorfozy, czekałam na ten wyjazd dwa lata - napisała na zakończenie.
W komentarzach Chodakowska mogła liczyć na ogrom wsparcia od fanów, którzy życzyli jej szybkiego powrotu do zdrowia i wygląda na to, że poskutkowało. Trenerka poinformowała, że wykonała jeszcze jeden test, który wyszedł negatywnie. Ekspresowo się ubrała i przyznała, że dalej jest osłabiona, dlatego do Zakopanego zawiezie ją kierowca. Szczęśliwa przyznała, że nie może doczekać się spotkania z uczestniczkami.