Więcej o życiu gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl
Żona Ozzy'ego Osbourne'a kilka lat temu otwarcie przyznała, że korzysta z medycyny estetycznej. Niestety nie wszystkie zabiegi poszły po jej myśli. Sharon Osbourne w rozmowie z "The Sunday Times" opowiedziała o ostatnim zabiegu liftingu twarzy, który przeszła w październiku ubiegłego roku. Jak wyznała, rezultat był tak koszmarny, że jej mąż chciał zapłacić za przywrócenie poprzedniego wyglądu niezależnie od ceny.
Lifting, któremu Osbourne poddała się pod koniec 2021 roku, trwał w sumie pięć i pół godziny i był niezwykle bolesny. Gdy zdjęto jej opatrunki w szpitalu, gwiazda była przerażona. Powiedziała, że jej twarz wydawała się przekrzywiona.
Wyglądałam, jak jedna z tych j***nych mumii, które owijają bandażami - wyznała Osborune w rozmowie z "The Sunday Times".
Celebrytka opowiedziała, że efekt był bardzo daleki od oczekiwań, a niezadowoleniem nie omieszkała podzielić się z chirurgiem.
Powiedziałam mu: Chyba k**wa żartujesz. Jedno oko wyglądało inaczej niż drugie, wyglądałam jak j***ny cyklop - relacjonuje Osbourne.
Wynik operacji zrobił wrażenie również na jej mężu. Gwiazda wyznała, że Ozzy Osbourne zadeklarował, że zapłaci na ponowny zabieg.
Nieważne, ile będzie kosztować, poprawimy to - powiedział muzyk.
Finalnie celebrytka przeszła okres rekonwalescencji i jej wygląd wrócił do normy. Media wcześniej wielokrotnie spekulowały na temat rzekomych operacji plastycznych Sharon Osbourne. W 2019 roku przyznała, że przeszła zabieg podniesienia ust. W rozmowie z Kelly Clarkson opowiedziała, że wówczas także mierzyła się z nieprzyjemnymi efektami ubocznymi - przez długi czas nie kontrolowała swojej mimiki.
Sharon Osbourne od wielu lat rozwija karierę jako osobowość telewizyjna. Na początku lat dwutysięcznych wraz z całą rodziną występowała w reality show o życiu Osbourne'ów, przez kilka lat prowadziła także własny talk-show. W późniejszych latach była jurorką amerykańskich talent show, a do 2021 roku współprowadziła program "The Talk".