Więcej informacji na temat gwiazd polskiego show-biznesu na stronie głównej Gazeta.pl
Antoni Królikowski po kompromitacji, jaką było ogłoszenie walki sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, wynajął drogiego specjalistę od ratowania wizerunku i zniknął z życia publicznego. Aktora do tej pory nadal mogliśmy jednak oglądać w programie "Przez Atlantyk". W ostatnim odcinku show mężczyzna znów otworzył się na temat choroby. Twierdził, że dopiero na oceanie zrozumiał, kim jest.
W poprzednim odcinku "Przez Atlantyk" Antoni Królikowski opowiedział o tym, że w 2016 roku zdiagnozowano u niego stwardnienie rozsiane. Teraz znów powrócił temat choroby. Podobnie jak poprzednio, tak i teraz wydaje się, że sceny wyznań zostały nagrane już na lądzie.
Najbardziej bałem się tego, że dostanę rzutu w trakcie tego rejsu z powodu wysokich temperatur. Z drugiej strony nie ma nic lepszego dla mnie niż witamina D. Pomyślałem sobie: "Stary, jesteś zdrowy, dopóki będziesz tak o sobie myślał" - usłyszeliśmy.
Chwilę później dodał:
Pojechałem tam, żeby się dowiedzieć, kim jestem. Dziś wiem, że jestem ojcem Vincenta, jestem też osobą przewlekle chorą. No i co z tego. To żaden wstyd.
Na tym jednak nie koniec. Królikowski twierdził, że ludzie źle go oceniają. Enigmatycznie opowiadał też, co zabrał mu pobyt na oceanie.
To przepłynięcie tego oceanu przeze mnie było czymś naprawdę niezwykłym. (…) Ludzie myślą, że mnie znają, bo mnie widzieli w programie jednym czy drugim, a tak naprawdę nie wiedzą, kim jestem. (...) Nie spodziewaliśmy się, jak wiele da nam ten ocean. Choć też nie spodziewaliśmy się, jak wiele nam zabierze.
Oglądaliście odcinek? Spodziewaliście się, że to dzięki podróży aktor zrozumie, że jest ojcem?
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Новини з України - Ukrayina.pl