Katarzyna Chrzanowska z serialu "Adam i Ewa" cierpi po covidzie. "Jestem przykuta do łóżka"

Katarzyna Chrzanowska zasłynęła dzięki roli w serialu "Adam i Ewa". Cieszyła się ogromną popularnością, ale niedługo później zniknęła z ekranów i wyprowadziła się z Polski. W mediach społecznościowych opublikowała niepokojący post, w którym ujawniła, że zmaga się z covidowym zapaleniem płuc.

Więcej aktualności z świata show-biznesu przeczytasz na Gazeta.pl.

Mimo że Katarzyna Chrzanowska od lat nie wystąpiła na szklanym ekranie, to fani w dalszym ciągu wspominają jej rolę w serialu "Adam i Ewa", w którym wystąpiła u boku Waldemara Goszcza. Po czasie kariera aktorki zwolniła, a ta podjęła decyzję o wyprowadzce z Polski. Od lat mieszka w Hiszpanii, jednak jej życie nie jest usłane różami. Najpierw zmierzyła się z niewyobrażalną stratą ukochanego męża, a także zmagała się z nowotworem. W czasie pandemii poddała się chemioterapii. Teraz poinformowała, że z jej zdrowiem nie jest najlepiej. Gwiazda od miesięcy nie wstała z łóżka. - Na początku to było piekło - poinformowała. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pamiętacie, że oni kiedyś byli razem? Weronika Rosati ze swoim eks ma chyba niewiele wspólnego

Zobacz wideo Jak rząd radzi sobie w walce z COVID -19? Gawkowski: PiS już kilka razy ogłosił wygraną z pandemią

Katarzyna Chrzanowska ma poważne problemy zdrowotne: Jestem przykuta do łóżka

Katarzyna Chrzanowska opublikowała post na Facebooku, w którym poinformowała o stanie zdrowia. Aktorka nie czuje się najlepiej i od miesięcy nie jest w stanie opuścić łóżka. Przyznała, że zmaga się z covidowym zapaleniem płuc. 

Od 17 stycznia jestem przykuta do łóżka. Obustronne covidove zapalenie płuc. Podobno najlepsza klinika w Maladze. Uwaga, nie architektura wnętrz się liczy, liczy się człowiek i kompetencje - zaczęła.

W dalszej części wyznała, że w klinice, w której przebywa, podawano jej bardzo dużo antybiotyków i sterydów, jednak w końcu odmówiła przyjmowania takiej ilości leków. Przywołała film "Motyl i skafander" i przyznała, że w obliczu tego, co udało się osiągnąć przedstawionemu w produkcji dziennikarzowi, ona sama czuje się zawstydzona tym, że czasami na pozór zwykłe rzeczy są w stanie wyprowadzić ją z równowagi. 

Dawali mi strasznie dużo antybiotyków. Powiedziałam stop. Pielęgniarki dostały "rozpiskę" i nie myśląc, by mi aplikowały kilogramy antybiotyków i sterydów. Na początku to było piekło. Przywoływałam obrazy z życia Marii Antoniny. Jest taki film na podstawie prawdziwej historii: "Motyl i skafander". Jest to historia popularnego dziennikarza, który miał wypadek samochodowy. Jedynym środkiem komunikacji były powieki. Odkrył to z pielęgniarką i napisali książkę. Ja czasem wariuję, że nie mogę znaleźć długopisu, a ten pisze powiekami. Czuję się zawstydzona - napisała była aktorka.

Emocjonalny post gwiazdy spotkał się z ogromnym odzewem. W komentarzach mogła liczyć na słowa wsparcia od internautów, którzy przesyłali jej życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. 

Więcej o: