Więcej informacji z życia gwiazd znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Joanna Krupa i Marta Krupa niedawno pojawiły się w "Dzień dobry TVN", w którym po raz kolejny zachęcały do adopcji zwierząt. Jurorka "Top Model" niebawem na dłużej zawita do Polski, w związku ze zbliżającą się premierą 11 sezonu modowego show, jednak tym razem jej wizyta nie trwała długo. Krupa ekscytowała się, że niebawem zobaczy córkę. Nagle po godzinie od wylotu poinformowała, że w samolocie wykryto awarię i maszyna musiała zawrócić. Gwiazda zrelacjonowała całą sytuację i zwróciła się do załogi.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Te gwiazdy zaczęły karierę, gdy miały kilka lat. Poznajecie tego młokosa? To Marcin Tyszka. Szroeder rozczula
Joanna Krupa podsumowała krótki, lecz intensywny czas w Polsce. Nie ukrywała radości spowodowanej tym, że niebawem będzie mogła zobaczyć się z córką. Zrelaksowana pokazywała, jak spędzała ostatnie chwile w Polsce na lotnisku. Z pewnością nie spodziewała się, że jej lot nie przebiegnie tak, jak zakładała, a wszystko przez awaryjne lądowanie. Jak sama przyznała, w samolocie wykryto awarię.
Kochani. Niestety, musimy wylądować z powrotem w Warszawie. Jest jakaś techniczna sytuacja. Już godzinę lecieliśmy i teraz wracamy do Warszawy - zaczęła gwiazda.
Następnie oznajmiła fanom, że udało się szczęśliwie wylądować w stolicy, gdzie razem z siostrą czekają na kolejny samolot. Poświeciła również chwilę, by pochwalić załogę samolotu, która zrobiła wszystko, co było w jej mocy, by osoby podróżujące czuły się bezpiecznie.
Dzięki Bogu wylądowaliśmy szczęśliwie i czekamy na następny samolot. Wszyscy stewardzi i stewardessy zachowali się z klasą. Brawo dla nich. Czuliśmy się bezpiecznie. Nie było paniki, był spokój - dodała Krupa.
Sytuacja zakończyła się szczęśliwie, ale mogła napędzić sporo strachu. Więcej zdjęć w galerii na górze strony.