Więcej o kryzysach w życiu znanych, przeczytasz w tekstach na stronie głównej Gazeta.pl.
W zeszłym tygodniu Antek Królikowski poinformował, że nie jest w najlepszej formie i zapowiedział chwilową przerwę, aby skoncentrować się na zdrowiu:
Ostatnie miesiące to dla mnie ciężki czas. Nie mogę udawać, że wszystko jest okej, że jestem zdrowy i silny. Muszę się wykurować, bo mam dla kogo żyć. Dlatego znikam. Żałuję, że zawiodłem, żałuję, że to zaszło za daleko. Do zobaczenia - przekazał na Instagramie.
Wygląda na to, że nie kłamał, mówiąc, że zamierza wziąć się za swoje zdrowie. Fotoreporterzy "Super Expressu" uchwycili moment, w którym Królikowskiego wchodzi do jednego z warszawskich szpitali. Miał w dłoni sporą torbę, co oznacza, że prawdopodobnie spędzi w placówce co najmniej kilka dni.
W poniedziałek po południu był widziany przed jednym ze szpitali w Warszawie. Aktor założył czapkę z daszkiem, ciemne okulary i maseczkę, by nikt go nie rozpoznał, ale nie udało mu się osiągnąć tego celu. Zgłosił się na izbę przyjęć i został skierowany do jednej z sal - podaje "Super Express".
W szpitalu, do którego zgłosił się Królikowski, znajduje się oddział chorób wewnętrznych, a także kardiologiczny. Nie wiadomo jednak, w jakim celu Królikowski udał się do placówki. Faktem jest, że w pewnością w nim przebywa, o czym świadczą zdjęcia na okładce gazety.
Okładka 'Super Expressu' se.pl
Zobacz także: Antek Królikowski wpadł w tarapaty. Czeka go poważna rozmowa z dziadkiem. Przemówi mu do rozsądku?