Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.
Można odnieść wrażenie, że Antek Królikowski w ostatnim czasie dosłownie przechodzi sam siebie, aby pozostać ulubionym tematem plotkarskich mediów. Po tym, jak wyszło na jaw, że opuścił Joannę Opozdę dla innej kobiety, gdy jego żona była w ciąży, a także po późniejszych deklaracjach o przyjaźni z ochroniarzem "oszusta z Tindera", skompromitowany aktor posunął się jeszcze dalej.
W nocy z soboty na niedzielę ogłosił walkę sobowtórów Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina podczas gali Royal Division. Choć początkowo zaciekle bronił swojego pomysłu przed wszelką krytyką, dzisiaj w nocy zamieścił nagranie z przeprosinami.
W poniedziałek późnym wieczorem na Instagramie Antka Królikowskiego pojawił się filmik opatrzony krótkim podpisem "Przepraszam". W nagraniu informuje o tym, że w związku z ostatnimi wydarzeniami kończy współpracę z federacją Royal Division:
Promowanie gali skojarzeniami z tą okropną, potworną wojną, która toczy się za naszą granicą, było złym pomysłem, to było złe. Ponoszę tego konsekwencje i obiecuję, że zrobię wszystko, aby pomóc ofiarom wojny na Ukrainie, obiecuję.
W dalszych słowach aktor przyznał, że nie jest w najlepszej formie i zapowiedział chwilową przerwę, aby skoncentrować się na zdrowiu:
Ostatnie miesiące to dla mnie ciężki czas. Nie mogę udawać, że wszystko jest okej, że jestem zdrowy i silny. Muszę się wykurować, bo mam dla kogo żyć. Dlatego znikam. Żałuję, że zawiodłem, żałuję, że to zaszło za daleko.
Z profilu Antoniego Królikowskiego chwilę wcześniej zniknęły także wszystkie materiały promujące galę.