Jerzy Szperkowicz nie żyje. Wybitny dziennikarz i pisarz był mężem Hanny Krall

Wiadomość o śmierci reportera potwierdziła jego żona, Hanna Krall. Jerzy Szperkowicz odszedł w wieku 89 lat.

Więcej na ten temat przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Jerzy Szperkowicz urodził się w Wilnie w 1933 roku. Pracę jako publicysta rozpoczął jeszcze przed ukończeniem studiów dziennikarskich. Pisał dla "Kultury", "Życia Warszawy", "Gazety Wyborczej" i "Tygodnika Powszechnego".

Zobacz wideo Za Krzysztofem Krawczykiem będziemy tęsknić wszyscy. Piosenki niektórych twórców nigdy się nie starzeją

Jerzy Szperkowicz nie żyje. Planował kolejny reportaż

Był wybitnym dziennikarzem docenianym przez czytelników. W ubiegłym roku premierę miała jego książka "Wrócę przed nocą. Reportaż o przemilczanym". Szperkowicz opowiedział w niej historię swoich rodziców, którzy zostali zamordowani przez sąsiadów. Marzył, by odnaleźć miejsce pochówku najbliższych krewnych.

To ostatnie wspomnienie, ostatni obraz mamy. Karmi piersią moją malutką siostrzyczkę. Potem wychodzi, w pośpiechu. Do Danusi, starszej siostry, mówi, że wróci przed nocą - pisał Szperkowicz.

Dziennikarz chciał kontynuować reportaż. Planował wrócić na tereny obecnej Białorusi, by ustalić, gdzie sąsiedzi pochowali jego rodziców. Niestety, nie zdążył.

Jerzy Szperkowicz nie żyje. Był mężem Hanny Krall

Hannę Krall, wieloletnią partnerkę i żonę, poznał w pracy. W latach pięćdziesiątych oboje pisali dla "Życia Warszawy". Para pobrała się w 1959 roku i to właśnie autorka "Zdążyć przed Panem Bogiem" potwierdziła w rozmowie z PAP wiadomość o śmierci męża.

Jerzy Szperkowicz, który w naszym, młodszych reporterek i reporterów towarzystwie, podając wino własnej roboty lub szaszłyk po gruzińsku, nie mówił na żonę inaczej niż Haneczko. "Czy możesz mnie nie nazywać Haneczką?!" - broniła się nasza legenda. "Ależ Haneczko, jesteśmy wśród swoich" - napisał Mariusz Szczygieł w pożegnalnym wpisie na Facebooku.

Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze kondolencje.

Więcej o: