Magdalena Stępień o kulisach relacji z Jakubem Rzeźniczakiem. Tego od niej oczekiwał. "Dla mnie to niemożliwe"

Magdalena Stępień opowiedziała na Instagramie o kulisach jej relacji z byłym partnerem. Nie miała do powiedzienie nic dobrego.

Bądź na bieżąco. Więcej o sporach gwiazd przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Magdalena Stępień zapowiedziała, że po raz kolejny znika z Instagrama, aby skupić się na synu. Nadchodzące dni są dla modelki bardzo stresujące, ponieważ mały Oliwier ma wylecieć do Izraela, gdzie zostanie poddany kosztownemu leczeniu. Tymczasem postanowiła na InstaStories podzielić się z internautami przemyśleniami dotyczącymi jej związku i relacji z byłym partnerem.

Zobacz wideo Rzeźniczak wyrzuca narzeczoną poza burtę

Magdalena Stępień opowiada, czego oczekiwał od niej były partner. "Nie, tak się nie da."

O związku modelki i piłkarza swego czasu było głośno w mediach. Para początkowo nie kryła się z uczuciami i chętnie pozowała razem do zdjęć na Instagramie. Sielanka nie trwała jednak długo, ponieważ Jakub Rzeźniczak odszedł od Magdaleny Stępień, gdy była w ósmym miesiącu ciąży. Krótko po tym zaczął się pokazywać z nową ukochaną, Pauliną Nowicką, z którą od grudnia jest zaręczony.

Stępień otwarcie wyznała, że nie pogodziła się jeszcze z tym, jak została potraktowana. W emocjonalnym na graiu, na którym słychać też płacz jej dziecka, stwierdziła, że po tym, co przeszła Jakub Rzeźniczak oczekiwał "normalnych": relacji. Dla nie nie jest to jest możliwe. 

Ojciec Oliwiera od początku oczekiwał ode mnie, żebyśmy weszli w relacje międzyludzkie, ojciec-matka, jakby się nic nie stało. Żebyśmy się komunikowali, że wszystko jest super. Ogólnie to on ode mnie odszedł, nie jesteśmy razem, ale co z tego, każdy żyje swoim życiem, jesteśmy szczęśliwi, zapominamy o wszystkim i żyjemy dalej. Nie, tak się nie da - powiedziała Stępień.

Modelka wytłumaczyła, że temat związku nadal budzi w niej wiele złych emocji. 

W wielu wiadomościach, które do niego wysyłałam, w wielu telefonach było we mnie tyle złych emocji, że nie potrafiłam się z nim komunikować. Ktoś oczekuje ode mnie niemożliwego. W naszym przypadku taka relacja normalna po rozstaniu ojciec-matka jest niemożliwa.

Dodała, że nie pogodziła się z tym, jak została potraktowana i nawet choroba dziecka nie ułatwiła jej kontaktu z byłym partnerem.

Po tym, przez co przeszłam, nie jestem w stanie przynajmniej teraz zapomnieć. Pojawiła się choroba dziecka, nawet ona nie ułatwiła mi komunikacji z Kubą. Jestem, jaka jestem, mam w sobie mnóstwo emocji. Choroba dziecka jeszcze bardziej je spotęgowała.

Stępień odniosła się także do wiadomości internautów dotyczących nagłej aktywności ojca dziecka w mediach. W środę ma ukazać się wywiad Jakuba Rzeźniczaka z Krzysztofem Stanowskim. 

Uważam, że jest to mega nie na miejscu, ale właśnie tak to jest, jak się ma wszystko dobrze poustawiane PR-owo. Wiedzieć, jak się wstrzelić i co powiedzieć w danym momencie, dać wywiad, co zrobić, żeby na tym wszystkim dobrze wyjść. Jeśli tatuś chce dokładać, nagle teraz przed wylotem, niech dokłada, życzymy powodzenia razem z jego synkiem.

Magdalena Stępień na koniec pokazała Oliwiera w szpitalnym łóżeczku. 

Więcej o: