Więcej ciekawostek z polskiego i zagranicznego show-biznesu przeczytasz na stronie Gazeta.pl
W miłość Ani i Roberta Lewandowskich nikt dotychczas nie wątpił. Para poznała się, zanim którekolwiek z nich stało się sławne. Jeszcze przed sportową karierą i milionami na koncie byli pewni szczerości uczuć wobec siebie. Piłkarz w wywiadzie dla "Faktu" wspominał, jak żyli, gdy ledwo wiązali koniec z końcem.
Zaczynaliśmy wspólne życie, zarabiając po 1200 złotych. Ja jeździłem Fiatem Bravo, Ania Matizem. Pamiętamy, jacy byliśmy szczęśliwi, mimo że po kuchni czasem biegały karaluchy.
Informacja o rzekomym rozwodzie wstrząsnęła polskich i zagranicznych fanów. Na social mediach sportowców widać jak świetnie się dogadują, a ich miłość nadal kwitnie. Mimo natłoku pracy i życia na dwa kraje świetnie łączą pracę z obowiązkami rodzinnymi. Anna Lewandowska bez zwątpienia w wywiadzie dla "Vivy" przyznaje, że po ślubie zrozumiała, że rozumieją się bez słów.
Po ślubie poczułam, że rzeczywiście jesteśmy ludźmi, którzy rozumieją się bez słów, którzy żyją dla siebie wzajemnie, wspierają się na każdym kroku.
Tym bardziej skąd myśl, że ma dojść do rozwodu Lewandowskich? Jak podaje niemiecki portal Bild, powodem mają być sprawy biznesowe. Dodaje również, że do rozwodu dojdzie jeszcze w tym roku. Plotki prawdopodobnie zostały wyssane z palca, a w ich autentyczność nie wierzą ani fani, ani ich znajomi. Anna Lewandowska w rozmowie z mpress.pl krótko skomentowała medialne doniesienia.
Noo, nie pierwszy, nie ostatni raz - skwitowała żartobliwie trenerka.