Więcej informacji z show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl
Krzysztof Ibisz kilka dni temu został przyłapany na spacerze z psem. Prezenter wyprowadzał pupila, który nosi imię Nicpoń. Jak wspomnieliśmy, wielu zaniepokoił fakt, że Ibisz miał prawą rękę na temblaku. Dziennikarze "Faktu" skontaktowali się z nim, by dowiedzieć się, co się wydarzyło.
Krzysztof Ibisz w ostatnim czasie stał się bardzo aktywny i dba o formę. Często też odwiedza siłownię. Okazuje się, że podczas jednego z treningów doznał kontuzji.
To przeciążenie przy uprawianiu sportu - powiedział.
Jego stan na szczęście już uległ polepszeniu, o czym także poinformował w rozmowie z tabloidem.
Ale już po sprawie. Temblak od wczoraj jest zdjęty - dodał.
Prezenter wrócił już do pełnej sprawności i do obowiązków zawodowych. Na Instagramie pochwalił się, że szykuje się do prezentacji wiosennej ramówki Polsatu, która odbędzie się w tym roku on-line. Do nagrań i zdjęć pozuje uśmiechnięty i radosny. Widać, że po ostatniej niedyspozycji nie ma już śladu.
Ibisz w zeszłym roku poślubił 29-letnią Joannę Kudzbalską. Związek z nią poskutkował zmianą stylu życia. Młodsza żona "przestawiła" męża na wcześniejsze spanie, kładą się nawet o 21:30. Jakie jeszcze panują u nich zasady? Brzmią one:
Nie używać telefonu i nie patrzeć w ekran komputera czy telewizora do dwóch godzin przed snem. Nie jeść pokarmów wysoko węglowodanowych przed snem, starać się unikać kofeiny i alkoholu. Nie próbować rozwiązywać trudnych problemów na noc, na dwie, trzy godziny przed snem, żeby nam się nie kotłowało potem w głowie - opowiadała kiedyś Joanna.
Pod jej wpływem przestał jeść mięso, a śniadanie starają się zjeść między 7 a 9, "bo wtedy żołądek ma pik energetyczny, wtedy najlepiej trawimy i przyswajamy substancje odżywcze". Więcej przeczytasz o tym TUTAJ.