Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dziesięć lat temu miała miejsce zbrodnia, która wstrząsnęła Polską. W Sosnowcu zaginęła dziewczynka, Madzia. Okazało się, że została zamordowana przez własną matkę. Katarzyna Waśniewska dzisiaj odsiaduje wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Nigdy nie wyjawiła, czemu dopuściła się zabójstwa dziecka, chętnie jednak pozowała do zdjęć i chciała stać się celebrytką.
Zabójstwo małej Madzi to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych po 1989 roku. Wszystko zaczęło się od tajemniczego zniknięcia dziecka, wtedy matce współczuli wszyscy Polacy. Po jakimś czasie Katarzyna Waśniewska wyjawiła detektywowi Rutkowskiemu, że dziecko wypadło jej z rąk i umarło. Wszystko w tej sprawie było dziwne, nie tylko nie zgadzające się ze sobą fakty, ale również zachowanie matki. Chętnie udzielała wywiadów, lubiła pokazywać się przed kamerą. Widać było, że sprawia jej to przyjemność. W końcu wyszła na jaw prawda, która zszokowała opinię publiczną. Mała Madzia została uduszona przez własną matkę. Rozpoczęło się śledztwo. W tym czasie oskarżona cały czas nie stroniła od kolorowej prasy, mało tego zdecydowała się nawet na pozowanie w sesji zdjęciowej. Sąd skazał ją na 25 lat pozbawienia więzienia.
Madzię pożegnało na pogrzebie 1500 ludzi. Mąż skazanej wyjechał za granicę. O sprawie powstała książka i teatralny spektakl. W poniedziałek mija dziesięć lat od zabójstwa dziewczynki.
Matka zamordowanej Madzi z Sosnowca nie wyjdzie prędko na wolność. Została skazana na 25 lat pozbawienia wolności i nic nie wskazuje na to, aby mogła się ubiegać o wcześniejsze zwolnienie. Katarzyna Waśniewska opuści mury więzienia dopiero w 2037 roku.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!