Przełom w sprawie zaginięcia Madeleine McCann. Dowody wskazują winnego jej porwania

Kilkanaście lat temu zaginęła Madeleine McCan. Do tej pory nikt nie został w tej sprawie pociągnięty do odpowiedzialności. Teraz niemieccy dziennikarze mówią o przełomie.

Więcej informacji na ten temat przeczytasz na stronie główne Gazeta.pl

Madeleine McCann urodziła się w 2003 roku w Leicester w Anglii. Gdy miała cztery lata, zniknęła z pokoju ośrodka wypoczynkowego "Mark Warner", znajdującego się w Portugalskim rejonie Algavre. Matka dziewczynki zorientowała się, że nie ma jej w hotelu około godziny 22. Obok łóżka córki znajdowało się otwarte okno. Rodzice wezwali policję, jednak do dnia dzisiejszego nikt nie został w tej sprawie pociągnięty do odpowiedzialności. Teraz po wielu latach, zanosi się na przełom. Niemieccy dziennikarze ogłosili, że śledczy znaleźli porywacza.

Zobacz wideo Co robić, gdy zaginie ktoś bliski?

Przełom w sprawie zaginięcia Madeleine McCann

Kwestią zaginięcia brytyjskiej dziewczynki, media żyją od lat. W 2019 roku powstał nawet serial dokumentalny opowiadający o śledztwie. "Zaginięcie Madeleine McCann" został wyprodukowany przez platformę Netflix. Teraz sprawa powraca dzięki rewelacjom jednego z niemieckich kanałów informacyjnych. Dziennikarka Juliane Ebling ogłosiła, że policja znalazła porywacza, pozwoliła sobie nawet na podanie jego imienia i nazwiska. 

 Smutna historia Madeleine McCann to opowieść, w której pojawiło się wiele niemieckich wątków. Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Brunszwiku, ponieważ głównym podejrzanym jest Niemiec Christian Brueckner. W jego środowisku jest wiele Niemek i mężczyzn, którzy potrafią opisać poszczególne wątki dotyczące zbrodni.

Christian Bruckener odbywa obecnie karę więzienia za gwałt na 72-letniej Amerykance. W jego przypadku toczy się jeszcze śledztwo w sprawie napaści seksualnej na 10-letnią dziewczynkę. Rodzice Madeleine McCann odnosząc się do najnowszych ustaleń, wyrazili żal, że nie są na bieżąco informowani przez policję o postępach śledztwa i o wszystkim dowiadują się za pośrednictwem mediów. Jednocześnie czują ulgę, że główny podejrzany przebywa w więzieniu.

Więcej o: