Więcej aktualności znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie ws. rzekomego znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy przez Jakuba Żulczyka. Przypominamy, że pisarz opublikował w mediach społecznościowych wpis, gdzie umieścił zdanie "Andrzej Duda jest debilem". Żulczyk w trakcie procesu nie przyznał się do winy.
Żulczyk o umorzeniu sprawy poinformował na swoich profilach społecznościowych. Jak czytamy, został uniewinniony:
Sprawa została umorzona, jestem niewinny. Dziękuję mecenasowi Nowińskiemu za reprezentowanie i wam wszystkim za wsparcie.
Sędzia Tomasz Grochowicz podkreślił, że oskarżony swoim zachowaniem nie popełnił przestępstwa. Zauważył także, że obraźliwego słowa, którym Żulczyk zakończył swój wpis, nie można potraktować w oderwaniu od całego wpisu.
Nie stanowi bowiem przestępstwa czyn, którego społeczna szkodliwość jest znikoma - tłumaczył sędzia Grochowicz.
Do orzeczenia odniósł się w mediach społecznościowych m.in. prof. Marcin Matczak. Ocenił, że decyzja sądu była "słuszna".
Słuszna decyzja sądu w sprawie Jakuba Żulczyka nie oznacza, że można obrażać prezydenta. Oznacza, że wolno ostro krytykować władzę, bo pozwala na to konstytucyjna zasada wolności słowa. Jest różnica między bezmyślnym obrażaniem a ostrą krytyką, co Jakub Żulczyk wykazał przed sądem - napisał Matczak.
Jakub Żulczyk stanął przed sądem za słowa o prezydencie RP, które napisał w listopadzie 2020 roku. Pisarz skomentował wówczas nieco spóźnione gratulacje dla Joe Bidena, który został nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Nawiązując do wpisu Andrzeja Dudy dodał, że nie słyszał, by w amerykańskim systemie wyborczym istniała "nominacja przez Kolegium Elektorskie". Żulczyk napisał wówczas:
Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem - brzmiał fragment wpisu.
Zgadzacie się z wyrokiem sądu?