Jakub Żulczyk stanie przed sądem za słowa o prezydencie RP, które napisał w listopadzie ubiegłego roku. Pisarz skomentował wówczas fakt, że Andrzej Duda zwlekał z gratulacjami dla Joe Bidena, który został nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Nawiązując do wpisu Andrzeja Dudy dodał, że nie słyszał, by w amerykańskim systemie wyborczym istniała "nominacja przez Kolegium Elektorskie".
Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem - brzmiał fragment wpisu.
O całej sprawie pisarz napisał na jednym ze swoich profili w mediach społecznościowych. Przyznał, że on i reprezentujący go mecenas o akcie oskarżenia dowiedzieli się nie z oficjalnego pisma, tylko z mediów, a dokładniej z portalu wPolityce.
Dowiedziałem się właśnie, że Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ skierowała do Sądu Okręgowego Warszawa akt oskarżenia przeciwko mnie z artykułu 135 kodeksu karnego, czyli znieważenia głowy Państwa. Idzie o wpis na Facebooku nt wyborów w USA, w którym to, napisałem, cytuję: "Andrzej Duda jest debilem". Co ciekawe, ja i reprezentujący mnie w tej sprawie mecenas Krzysztof Nowiński nie dowiedzieliśmy się o tym oficjalnie i na piśmie, tylko z zaprzyjaźnionego z władzą portalu "wPolityce". Tak to działa nad Wisłą - napisał Żulczyk.
Jakub Żulczyk wyjaśnił, że nie zamierza teraz ustosunkowywać się do tego, czy zarzuty są słuszne czy nie. Zaznaczył, że to sprawa między nim a jego adwokatem, a o tym czy jest winny, czy nie dowie się najpierw sąd, a następnie media. W swoim wpisie zwrócił też uwagę, że prawdopodobnie jest pierwszym od dawna pisarzem, który stanie przed sądem za to, co napisał.
Jestem, podejrzewam, pierwszym od bardzo dawna pisarzem w tym kraju, który stanie przed sądem za to, co napisał - czytamy we wpisie.
Rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej, Aleksandra Skrzyniarz, w rozmowie z wPolityce.pl poinformowała, że prokuratura skierowała już do sądu akt oskarżenia ws. pisarza i dodała, że "śledztwo zostało zainicjowane zawiadomieniem osoby prywatnej".
Oskarżonemu zarzucono popełnienie czynu polegającego na publicznym znieważeniu w dniu 7 listopada 2020 r. na otwartym profilu w serwisie społecznościowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez użycie wobec ww. określenia powszechnie uznanego za obraźliwe, tj. o czyn z art. 135 par. 2 k.k - wyjaśniła.
Zgodnie z Kodeksem karnym, "kto publicznie znieważa Prezydenta RP, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".