Więcej ciekawostek znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Katarzyna Nosowska na Instagramie zrobiła furorę kilka lat temu, cyklem filmików "A ja żem jej powiedziała...", w którym satyrycznie komentowała życie influencerów i promowany w mediach społecznościowych kanon piękna. Ostatnio artystka publikuje nieco mniej żartobliwych nagrań. Mimo to zdecydowała się zamieścić filmik, w którym komentuje "Sylwestra Marzeń" TVP. Impreza, której zdaniem "Wiadomości" Polsce zazdrości cały świat, Nosowską wprowadziła w lekką dezorientację.
Nosowska zdecydowała się skomentować występ ukraińskiej piosenkarki, Juliji Balei. Wokalistka na scenie w Zakopanem wykonała przebój przełomu lat 80. i 90. - "Biełyje rozy". Wówczas na antenie można było zobaczyć tańczące białe misie.
Zwróćcie uwagę, że to piosenka "Biełyje rozy", a tam są białe misie. Nie rozumiem - stwierdziła na Instagramie Nosowska.
Dlaczego białe misie tańczą do piosenki o różach? Nosowska przyznała, że widowisko TVP dostarczyło jej wielu takich zdziwień. Na pomoc wezwała męża. Jedno z wyjaśnień było praktyczne, drugie nawiązywało do stosunków międzynarodowych.
Może dlatego, że trudno, żeby białe róże zatańczyły. A Paweł mówi, że może dlatego, że o Polsce się mówi, że to kraj białych niedźwiedzi, a my w Polsce nie możemy tak mówić o sobie, więc mówimy, że to Rosja jest krajem białych niedźwiedzi.
Żartując z ekranowego absurdu, Nosowska dodała:
A to jest sylwester, który wy nam kupiliście, a my wam.
Fani Katarzyny Nosowskiej w komentarzach doszli do wniosku, że powinna komentować całego sylwestra.
Proszę nie przestawać mnie rozśmieszać do łez, pani Kasiu!
Były misie, były góralki z flagami, były panie z gitarami, panie w białych kozaczkach. No czekam, co jeszcze nastąpi. Czekam i nie wierzę… - pisali.
Oglądaliście "Sylwestra Marzeń"?