Więcej tekstów dotyczących kontrowersyjnych wypowiedzi znanych osób znajdziecie na Gazeta.pl.
Kariera Kamila Durczoka nabrała rozpędu, kiedy w 2006 roku został dziennikarzem TVN, a następnie redaktorem naczelnym i prowadzącym "Faktów". W 2015 roku jego życie zawodowe załamało się po tym, jak pojawiły się oskarżenia o mobbing oraz molestowanie współpracownic. Do tego doszła kolizja pod wpływem alkoholu. O wszystkich przewinieniach i kontrowersjach wokół Durczoka w materiale o jego śmierci wspomniał Jarosław Kostkowski. Anonimowy widz zgłosił sprawę do Krajowej Rady Rady Radiofonii i Telewizji.
Kamil Durczok zmarł 16 listopada. Wszystkie stacje mówiły o nagłej śmierci, w tym m.in. TVN, z którą dziennikarz był przez wiele lat związany. W latach 2006-2015 pełnił nawet funkcję redaktora naczelnego redakcji "Faktów". Koledzy po fachu pożegnali go w kilkuminutowym materiale. Jarosław Kostkowski, bo to on był autorem, nie zamierzał udawać, że Durczok był krystaliczny.
Były też poważne zarzuty, które skutkowały załamaniem kariery i rozstaniem z TVN w 2015 roku. Raport wewnętrznej komisji potwierdził oskarżenia dotyczące mobbingu i wykorzystania seksualnego. Po latach w tym wywiadzie zdobył się na szczerość. Nałóg miał być demonem, który próbował pokonać. To był spóźniony rachunek. (...) Po rajdzie samochodem w stanie nietrzeźwym przez pół Polski, kac był jego najmniejszym problemem - mówił w materiale reporter TVN.
Mocne podsumowanie życia dziennikarza nie przeszło w mediach bez echa. Jeden z widzów zdecydował się zgłosić sprawę do KRRiT.
Wpłynęła jedna skarga indywidualna dotycząca "Faktów" TVN z 16 listopada 2021 r. (oczernianie osoby zmarłej - materiał po informacji o śmierci Kamila Durczoka) - powiedziała Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa KRRiT, portalowi Wirtualne Media.
Po zgłoszonej skardze Rada musi wystąpić do nadawcy o udostępnienie materiału. Następnie oceni, czy faktycznie doszło do "oczerniania osoby zmarłej" i podejmie stosowne kroki.