Bądź na bieżąco. Więcej artykułów o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl.
Jak poinformował we wtorek rano serwis Press.pl, Kamil Durczok odszedł w szpitalu w Katowicach. Dziennikarz miał 53 lata, zmarł w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia. Przypomnijmy, że jego kariera nabrała rozpędu, kiedy w 2006 roku został dziennikarzem telewizji TVN, a następnie redaktorem naczelnym i prowadzącym "Fakty". W 2015 roku jego życie zawodowe załamało się po tym, jak pojawiły się oskarżenia o mobbing oraz molestowanie współpracownic.
Kamil Durczok był kojarzony głównie ze stacją TVN oraz programem "Fakty". We wtorkowy wieczór został wyemitowany materiał upamiętniający dziennikarza. Zapowiadając pożegnalny klip, Grzegorz Kajdanowicz przypomniał liczne nagrody, które Durczok otrzymał za swoją pracę dziennikarską, ale nie oszczędził zmarłemu koledze przypomnienia ciemnych stron kariery.
Twórcy "Faktów" nawiązali do wywiadu, którego Kamil udzielił Markowi Czyżowi. W szczerej rozmowie Durczok odniósł się do zarzutów o niewłaściwe zachowania wobec współpracowników stacji TVN. W wieczornym wydaniu nie przemilczano też okoliczności zakończenia współpracy z dziennikarzem.
Były też poważne zarzuty, które skutkowały załamaniem kariery i rozstaniem z TVN w 2015 roku. Raport wewnętrznej komisji potwierdził oskarżenia dotyczące mobbingu i wykorzystania seksualnego.
Rodzinie zmarłego dziennikarza składamy wyrazy współczucia.