Bądź na bieżąco. Więcej ciekawych artykułów o gwiazdach i show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl.
O rozstaniu Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka rozpisywały się wszystkie show-biznesowe media. Po czasie modelka poradziła sobie z przykrymi doświadczeniami, chociaż poza rozpadem związku, musiała zmierzyć się też z samotnym macierzyństwem. Jednak z czasem pokonała wszelkie przeszkody i skupiła się na sobie i maluchu.
Ostatnio Magdalena Stępień zorganizowała Q&A. Internauci skorzystali z okazji i postanowili poruszyć wątek Jakuba Rzeźniczaka. Jeden z obserwatorów pokusił się o zapytanie Magdy, czy wróciłaby do piłkarza.
Takie coś nie będzie miało nigdy miejsca. Ale spekulując, że tak by było, nigdy bym nie wróciła.
Inny fan chciał dowiedzieć się więcej na temat zdrowia psychicznego Stępień.
Tak, kończę terapię, ale o tym powiem wam więcej, jak ją zakończę. Odcięłam się całkowicie od tego, co miało na mnie negatywny wpływ i czuję się dobrze.
Obserwatorzy nie omieszkali też zapytać o kontakty Rzeźniczaka z synem.
Do momentu chrztu, robiłam wszystko, co mogłam, żeby Oliwierek miał kontakt z tatą. Ale wszystko, co wydarzyło się po jego chrzcie bardzo dużo zmieniło.
Fani ciągnęli wątek.
Jak można nie chcieć mieć kontaktu z tak cudownym dzieckiem. Czy czujesz żal o to?
Magdalena odpowiedziała:
To pytanie chyba nie powinno być skierowane do mnie. Nie mam żalu.
Na końcu Stępień wypowiedziała się na temat tego, że jej syn nosi nazwisko ojca.
Pewne decyzje były podjęte, gdy małego jeszcze nie było na świecie, teraz czasu nie cofniemy.
Życzymy Magdzie, aby znalazła prawdziwą miłość.