Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl
15 listopada Doda i Emil Stępień ponownie spotkali się na sali sądowej, by formalnie zakończyć małżeństwo. Para rozstała się wiele miesięcy temu, o czym dowiedzieliśmy się jednak dopiero w czerwcu 2021 roku. Od tamtej chwili w sieci rozpętała się burza wzajemnych oskarżeń i publicznego prania brudów.
Ostatnie wpisy Emila Stępnia nie były przychylne Dodzie. Tym bardziej słowa, które producent napisał 15 listopada, mogą dla wielu osób być zaskoczeniem.
Droga Doroto, chciałbym ci serdecznie podziękować za wspólnie spędzone lata, twoją miłość, ciepło i kobiecość. Byliśmy rodziną i pozostaniesz dla mnie ważną osobą w moim życiu. Zawsze możesz bezinteresownie na mnie liczyć. Życzę ci dużo szczęścia i takiej miłości, na którą ciągle czekasz. Zasługujesz na nią. Zawsze będę bronił twojego dobrego imienia. Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia. Proszę, wybacz mi moje błędy. Przepraszam - napisał na Instagramie.
Czy to oznacza, że rozwód został sfinalizowany, a para zeszła z wojennej ścieżki? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy menedżerkę Dody. Odpowiedź opublikujemy, jak tylko ją otrzymamy.
Doda i Emil Stępień wzięli sekretny ślub w 2018 roku, ale ich związek rozpadł się w atmosferze skandalu. W czerwcu 2021 roku artystka poinformowała, że decyzja o rozstaniu została przemyślana i przepracowana. Wówczas myślała jeszcze, że kulisy sprawy uda jej się zachować dla siebie, jednak tak się nie stało.
W ciągu ostatnich tygodni na jaw wyszły niepokojące informacje m.in. o tym, jakoby Rabczewska była ofiarą przemocy emocjonalnej, a były partner miał utrudniać jej pracę nad dokończeniem filmu "Dziewczyny z Dubaju", a oliwy do ognia dolały doniesienie, że Stępień miał zdradzać żonę z sąsiadką.